W swoim menu dopuszczam pierogi w umiarkowanej ilości (6-7 sztuk) ... Dzisiaj o 17-ej na obiad było 400 g ruskich - tak mi smakowały. Żelki też mi smakowały - zjadłam pół paczki (50g)... w autobusie, po 16.15. Licznik kalorii wyliczył dzisiaj 1670 kcal. Taki głupie dzisiejsze menu wieczorne, bo do 16-ej było OK (2 bułki grahamki z hummusem, twarożek - 250 g). Kolacji nie będzie.
Mała porażka po dłuższej przerwie. A co tam, jutro też jest dzień - będzie OK.
aluna235
12 listopada 2015, 21:56Matko, w pierwsze chwili przeczytałam 400 pierogów i myślę, jak ona dała radę? Przepraszam, jak mogłam w ogóle tak pomyśleć. Małe potknięcia są do skorygowania. Uważam, że nie powinnaś odpuszczać posiłku, zjedz coś małego, lekkie, ale zjedz. Pozdrawiam PS Jak ja mam chęć na pierożki
magnolia90
13 listopada 2015, 19:06400 pierogów to tak na 2 lata... *-*
eszaa
12 listopada 2015, 19:16zjedz kolacje, chocby tylko pomidora czy marchewke.Nic sie nie stało,grzeszyc jest rzecza ludzka, jutro sie poprawisz;)
magnolia90
12 listopada 2015, 20:31Zjadłam 2 ćwiarteczki pomelo. *-*