Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Wciąż czekam na nowy czytnik.


Dłuży mi się niesamowicie. W przyszłym tygodniu chyba będzie.

Jazda na rowerku - nie odpuszczam. Jeżdżę codziennie, w zależności od czasu i ochoty w granicach 17-34 km. Mój wcześniejszy rekord - w połowie marca (po sutej imprezie urodzinowej u koleżanki) to 63 km (1h i 50 min/980 kcal). Fajnie byłoby tak codziennie... Waga niby taka sama, a wciąż słyszę  pochwały od wielu osób, że znowu schudłam. To rewelacja i dlatego mam ochotę jeździć na rowerze, codziennie, w miarę swoich możliwości i czasu. Jak miałam sprawny czytnik to kręciłam na rowerze i czytałam. To dopiero frajda! Więc czekam na mój czytnik...

  • magnolia90

    magnolia90

    3 kwietnia 2016, 12:43

    Jesteście kochane! Telewizja od biedy też może być, w awaryjnej sytuacji. Z reguły mogę bez niej żyć, ale jak mus to mus. *-*

  • Maya27kc

    Maya27kc

    2 kwietnia 2016, 21:59

    Boże... czytam twój wpis i właśnie dostałam olśnienia! Przecież ja też mogę tak robić na siłowni! Ha ha, ale ze mnie "spryciarz" ;D Ja coprawda nei mam materiałów w piśmie, więc myślę że zabranie ze sobą tabletu z filmikiem będzie super! :) Wiadomo... nie wszystko zostanie, ale część z lekcji się utrwali, a co! :D

  • aluna235

    aluna235

    2 kwietnia 2016, 13:01

    To życzę jeszcze więcej pochwał od innych, bo to fajnie motywuje. To prawda, że czytanie i pedałowanie jednocześnie idzie sprawnie i przyjemnie. Może coś obejrzysz zanim dotrze przesyłka z czytnikiem? Uściski

  • Anika2101

    Anika2101

    1 kwietnia 2016, 22:30

    Czasem waga nie pokazuje spadków a ciało się zmienia na lepsze, skoro inni zauważają to musi coś w tym być.Może jakiś film cię zainteresuje dopóki nie przyjdzie twój nowy czytnik. Miłego wieczoru :)

  • EwaFit

    EwaFit

    1 kwietnia 2016, 22:20

    Jak tak ludzie mówią, to na pewno coś w tym jest :)