Przeminął w spokoju w gronie rodzinnym. Udało się zrealizować plan diety-ilości kalorii oraz jakości jedzenia:) oraz plan treningowy orbi 8km i seria na płaski brzuch. Do tego muszę dorzucić jeszcze ćwiczenia wzmacniające mięśnie głębokie, bo czuję że po drugiej ciąży słabo z tym u mnie
Wczoraj upiekłam ciasto z czarnej fasoli (przepis bez mąki cukru i czekolady)- wyszło całkiem niezłe a porcja to tylko 100kcal.
Nie mam tylko pomysłu na codzienne kolacje. U mnie królowało zawsze pieczywo, jestem pożeraczem i piekarzem:) samoukiem chleba. Uwielbiam pieczywo i mam największy z tym problem, a jak wiadomo węglowodany na wieczór nie wskazane:(
i co tu zrobić??? silna wola nie zawsze silna!
Może macie jakieś fajne pomysły?
moni1907
24 lutego 2017, 11:41Ja na wieczór jem węgle normalnie, to stare mity, że od węgli na wieczór się tyje... U mnie jest tak przeważnie - śniadanie, II śniadanie - białko+tłuszcz, potem obiad, przekąska i kolacja - białko-węgle, tłuszcz
perceptive.
30 stycznia 2017, 17:52ja mimo wszystko zostałam pożeraczem chleba, bo całe życie na diecie to nie dla mnie. coś trzeba mieć i dla siebie :D
angelisia69
30 stycznia 2017, 16:42wlasnie wegle na wieczor ulatwiaja zasypianie i sa bardziej polecane niz bialko ;-) nie sluchaj mitow,jedz co lubisz a nie co inni kaza.