no więc jestem w okresie UPADKU, ZASTOJU i BEZNADZIEJNOŚCI.
= SESJA.
ciągła nauka, stres i ogólne przerażenie zrobiły swoje. schudłam wcześniej do 68 kilo, a tu ponownie waga wskazała 70.
ale się nie poddaje!
znów walczę, a dzisiaj jest mój pierwszy TYSIĘCZNY raz :)
bilans :
śniadanko - dwie kromki ciemnego chleba, z szynką i pomidorkiem (BEZ MASŁA)
lunch - banan
obiad - tortilla z łososiem. mniaaaaaaaaam (za mój zdany dzisiejszy egzamin :) )
kolacja - trzy kromki z szynką i serkiem (znów bez masła - duma!)
+ kawa mrożona i dużo wody!
na razie nie jest źle. jutro się wezmę ponownie za ćwiczenia! mój brzuch wariował jak znów wróciłam do starych nawyków. wróciło notoryczne zmęczenie, bóle głowy, brzucha, niestrawność. więc MŻ + ćwiczenia :)
POZDRAWIAM :*
ulotna2013
26 czerwca 2013, 22:56MŻ + ćwiczenia i od razu lepsze samopoczucie. Pozdrawiam