Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dałam czadu wczoraj


dałam wczoraj czadu och dałam, zrobiłam bieganko na biezni tylko 4km w 30 min bo była juz 22.00, potem calanetiks, 600 brzuchów i takie cwiczenia na posladki co po nich dzis siadanie boli.poszłam spac po 24.00, a zmeczona byłam jak nigdy. oczywiscie bez kolacji i bez słodyczy. Dzis czuje ze mam zmeczone miesnie ale wieczorkiem moze pójde tylko na biezni tak lajtowo-pospacerowac. Ciezko mi z dietą bo pogoda zmusza do siedzenia w domu a wtedy wedrówki do lodówki są nieuniknione, ale staram sie i walcze.

 I tyle tak jakos leci dzien za dniem, zyje juz myslą o wyjezdzie nad morze to juz za 45dni. jade z Mają pod przyczepe na 3 tygodnie w okolice Miedzyzdroje. Oby tylko pogoda była, bo narazie to kiszka-o co chodzi z to nie wiem, taki piekny miesiąc Maj a za oknem jak w październiku-szkoda.

Postanowiłam ze środy i czwartki będa u mnie białkowe, a reszta normalnie oczywiscie lekko i bez grzechów, zobaczymy jak to pójdzie.

Motto na pochmurną i wietrzna niedziele:

"CO Z TEGO ŻE NIEKTÓRYCH KREDEK BRAKUJE? UŻYJ TYCH KTÓRE MASZW PUDEŁKU. A MOŻE ŚWIAT POTZEBUJE FIOLETOWEGO KONIA??????"
  • joowi

    joowi

    16 maja 2010, 17:11

    Motto bardzo bardzo mi sie podoba :))) co z tego ze się potknęłaś....najwazniejsze ze wstałas i pokazałaś że naprawdę potrafisz :) podziwiam za wysilek fizyczny :) buziaki!

  • alessandra1207

    alessandra1207

    16 maja 2010, 12:00

    jak przeczytalam twoj tytul wpisu myslalam ze dalas czadu z jedzonkiem a tu prosze z cwiczonkami...gratulacje ...ja tez zyje wyjazdem nad moze to juz 26 czerwca ;-)