Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
...


Sytuacja bez zmian, ale w psychice troche lepiej. Wczoraj wybrałam sie na cwiczenia, zeby sie jakos od tego oderwac, to był celny strzał. Porozmawiałam z prowadzącą ona była zalana w 1997r, teraz tryska z niej optymizm, mówi ze co ma byc to będzie, zamartwianiem sie nic nie wskóra. dała rade wtedy da i teraz. Boże jak ja podziwiam takich ludzi....pełnych wiary i nadzieji, pełnych optymizmu.Chce się nimi otaczać, chcę od nich czerpać chce sie od nich uczyć. 

Wiec próbuje wlać słonko w ten dzień, zaczynam od bieżni i lekkiego sniadanka w postaci dwóch jajek, dzis lece dukanowo, bo waga stoi....

w sobote mam miec spotaknie klasowe z ogólniaka -11lat temu go zakonczyłam, ciekawe ile ludzi przyjdzie bo przez te powódz to moze byc róznie....

Moto dla was i dla mnie;

NIGDY NIE ZAPOMINAJ ZE WYSTARCZY JEDEN CZŁOWIEK  ALBO JEDNA MYSL ZEBY ZMIENIC TWOJE ZYCIE NA ZAWSZE
  • boguniap82

    boguniap82

    20 maja 2010, 09:37

    mam nadzieję, że sytaucja u Ciebie się polepsza??? pozdrówki

  • pikula

    pikula

    19 maja 2010, 21:41

    I odwrotnie ! Pozdrawiam i życzę pogody ducha !

  • istoria

    istoria

    19 maja 2010, 10:18

    w Opolu też widziałam. Mieszkałam wtedy pod Opolem... Nigdy nie zapomnę tego strachu o miasto i o ludzi. Nas nie zalało i nie mogło, ale i tak... płakać się chce na samo wspomnienie. Do tej pory spacerując po Wyspie czy będąc na Zaodrzu, mam ciarki...