jest ciezko dzis 17 dzien dietkowania a waga stoji jak zakleta ilez mozna badac moja cierpliwosc????chociaz deczko w dół, co mam zrobić????jem mało i czesto warzywa i owoce w przewadze, duzo pije nie jem nic od 18.00 czasem tylko pół piwka wieczorem lub drinka z cola zero, co drugi dzien bieznia i calanteiks....mój pan mówi ze mam cierpilwie czekac ale ja juz przestaje wierzyc ze kiedykolwiek schudne. spadek formy i humoru tu u mnie.
tomija
7 sierpnia 2010, 18:29jeśli się poddasz to już tylko tycie!!!póki waga nie skacze jest super!!walcz dalej, ale przede wszystkim żyj zdrowo-no niestety alkohol nie służy odchudzaniu, jeśli juz to czerwone wino,reszta jest wysokokaloryczna!!moze takie ekscesy jednorazowo nawet zaburzają proces chudnięcia:))walcz jestem z Tobą:)))buziaki
Inti77
7 sierpnia 2010, 14:33Nie jestes sama!!! Moja waga tez ani drgnie a w sumie jestem zadowolona ze swojego dietkowania. CIERPLIWOSCI!!!! wiem, wiem, ja tez musze sie jej uczyc :)
joowi
7 sierpnia 2010, 13:47nie pozwalam Ci sie poddawać i tyle!!!! w końcu ruszy! Niech tylko organizm przyzwyczai się do obecnej sytuacji. a z tymi kg....wiesz... zeby wygladac tak jak ty musialabym przy moim wzroście wazyć 61kg... wiec nie porównuj mi tu cyferek ;)
kasienkaae
7 sierpnia 2010, 09:59Napewno ci się uda, zazayczaj po takich przestojach i spadki są większe :). Pozdrawiam.