do południa spoko,byłam w szkole,wypiłam dwie kawy,nie skusiła mnie sklepikowa słodka bułka choc byłam okropnie głodna,i dopiero po zajeciach koło 13,zjadłam kromke chleba razowego popijajac jogurtem naturalnym. w domu lekki mały obiad.wszystko jest ok,licze te kalorie i próbuje zmieścic sie w 1200.zobaczymy jak mi to wyjdzie. Jakies choróbsko sie do mnie dobiera i tak mnie cos wierci i kreci,jakby na grypke.pije herbatki i leze pod kocem,a jak zachciewa mi sie jesc,to przypominam sobie-PRZECIEZ SIE TAM ZAPISAŁAS,TO PO CO ?to pomaga,wiem ze nie jestem sama w checi podjadania,wczoraj było mi łatwo.
PONOC JEST TAK ZE CHCE NAM SIE MOCNO JESC CO 3 GODZINY,JAK TO PRZETRWAMY TO POTEM JUZ NIE CIAGNIE.POSZUKAM DOKLADNIE TEJ KSIAZKI GDZIE TO WYCZYTAŁAM I NAPISZE.
NARAZIE MAM 950CAL JESZCE TYLKO DWA JAJA NA TWARDO NA KOLACJĘ I KONIEC. ALE JESTEM Z SIEBIE DUMNA
Angel48
17 stycznia 2009, 18:56jaa też od wtorku jestem chora- gardło daje o sobie znać..;/ ehh...trzeba t przetrzymać i sie kurować ;))Bardzo Ładnie sobie radzisz, tak trzymać!! ;)) Pozdrawiam!