Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
24dzień diety


od poniedziałku zwrot na mega własciwe tory troszke przed @@@nagrzeszyłam i te andrzejki i ten alkochol, zostało mi pare dni do wizyty kontrolnej(w poniedziałek 10.12) jestem ciekawa najbardziej czy zbudowałam te miesnie....jem tak godzinowo jak mi kazał niestety pomniejszyłam duuzo porcje dodałam zancznie białka, bo moim zdaniem mam tam za duzo chleba i nie leci mi tak cm ja bym sobie tego zyczyła, a to mnie zniecheca wiec musze zmodyfikowac to i owo-zobaczymy co pan dietetyk na to....
   wczoraj poszłam na cwiczenia takie jakies nowe-matko ja która raczej rozćwiczona jestem ledwo dałam rade-ale czad, a jak wracałam to ledwo do auta doszłam. dzis na rozruszanie zakwasów zrobiłam 3km na biezni i 30min tanca wygibańca oraz brzuchy-(kotek patrzył na mnie jak na wariatkę), czuje sie spełniona po tych dwóch dniach. w parcy dżamahiria, frekfencja prawie 100%centowa-wiadomo mikołaj, a ja jeszcze skrzecząca i kaszlajaca,och nie ma letko, dodatkowo dojazd na te moje wioski -MATKO- dzis 20km/h i taniec na lodzie, rano straciłam z 1000kcal taka miałm adrenaline, raczej dobry jestem kierowca ale na lodzie nie ma mocnych. jutro to samo.
  w piatek robie urodzinki Majeczki dla 12 kolezanek w niedziele rodzinny obiad wiec moge nie miec czasu na pisanko, ale dietkuje mocno i zajrze na pewno co tam u was
cosik takiego na wesele bo na pewno nie bedzie welonu. co wy na to???taki misz masz lubie to