Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
urodzinki Majeczki -poległam


DAŁAM CIALA PO CAŁOŚCI, cóz to ja nie zjadłam w wekend i w jakiej ilości miała sie nie przyznac  bo mi wstyd ale musze sie wam wyspowiadac. odpusciłam wszytko na 4 dni to było straszne jadłam , drinkowałam a słodycze to nie wspomne,achhhhhhh

WYBACZYCIE???? 

dzis na nowo podejmuje temat nie ma wyjscia, mam o 16 wizyte kontrolna u dietetyka zamierzam zrobic rewolucje w tej mojej diecie uwazam ze ona jest za obfita za duzo jem i mało chudne i to mnie sflustrowało stad ten napad jedzenia -ja sie bie znam doskonale , przez 30 dni bardzo słaby efekt uzyskałam przy naprawde ciezkiej pracy i to mnie dobiło....strasznie jestem ciekawa co on na to dzis powie....

spodobał mi sie wpis i dietka nowej vitalijki i ona stała sie moją dzisiejsza motywacja i wsparciem (dzieki mirellcia)

i jeszcze jedno zaczynam liczenie od nowa bo tak bedzie sprawiedliwiej:
dzis 
dzien 1 do wesela 276dni czyli 1/276 

i jeszcze cosik smiesznego:
 i 
i do mojego dochudzania nawiązując:

  • vitafit1985

    vitafit1985

    10 grudnia 2012, 21:04

    Może faktycznie jakaś mała modyfikacja w diecie jest potrzebna:)

  • joowi

    joowi

    10 grudnia 2012, 16:59

    Ehh tak to jest własnie..najpierw starania a potem jeden dzien i wszystko jak leci wpada do żoładka. Ale kochana ja rozumię ta lustracje.. Moze jesteśmy zbyt niecierpliwe? U mnie jak 3 tyg efektów nie ma wielkich to juz mi sie nie chce walczyć. A dla kogo to w koncu robimy? Dla siebie...i nadal cieżko zapanowac nad swoimi zachciankami... Ucałuj Majeczke mocno, dużo zdrówka i radości dla niej!!