Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
POTRACIŁAM KOBIETĘ


DZIEWCZYNKI WIEM ZE TO PORTAL O ODCHUDANIU ALE MUSZE SIĘ WAM WYŻALIĆ, SIEDZE I RYCZE BO CHYBA MUSZE TO ODREAGOWAĆ W TEN SPOSÓB.

WCZORAJ POTRĄCIŁAM 60 LETNIĄ KOBIETĘ NA ROWERZE, STRASZNY OKROPNY WYRZUT SUMIENIA, NIE POZWOLIŁ MI SPAC, NIE POZWALA MI NORMALNIE FUNKCJONOWAĆ, NIE WIEM JAK SOBIE Z TYM PORADZIC-DZIŚ IDĘ DO NIEJ DO SZPITALA, CHOĆ BARDZO SIE TEGO BOJE ALE MUSZE TAM IŚĆ, JĄ PRZEPROSIĆ I BŁAGAC BY MI WYBACZYŁA, CHOĆ PRZECIEZ ZROBIĄŁM TO NAPRAWDE NIECHCĄCY. 

RANO ZAWIOZAŁAM MAJE DO SZXKOŁY, POTEM POJECHAŁĄM NA NASZ OKOLICZNY BAZAREK PO WARZYWA I OWOCE, KIEDY COFAŁAM ONA NADJECHAŁA. JA PATRZYŁAM DO TYŁU I NA BOKI NIKOGO NIE BYŁO I NAGLE BUM. DOTKNEŁAM JĄ BARDZO LECIUTKO NIESTETY UPADŁA TAK NIEFORTUNNIE, ZE POŁAMAŁA NOGE W DWÓCH MIEJSCACH Z PRZEMIESZCENIEM I SKRĘCENIEM. ZADZWONIŁAM PO POGOTOWIEI POLICJE ZABRALI JĄ NA NOSZACH A MNIE NA PRZESŁUCHANIE- BOŻE JAKIE TO BYŁO STARSZNE, ZBIEGOWISKO LUDZI I WZROK KTÓRY GDYBY MÓGŁ ZABIJAC TO PADŁABYM TRUPEM. LUDZIE TAK ŁATWO OCENIAJA INNYCH...
  BYŁAM PÓZNIEJ W SZPITALU ALE PANI MIAŁA PRZEŚWIETLENIE I NIC MI NIE CHCIELI POWIEDZIEC BO JA NIE Z RODZINY. WIECZOREM DZWONIŁAM DO JEJ SYNA TO WIEM ZE MIAŁĄ OPERACJE I SKŁADALI JEJ TĘ NOGĘ. 
  NIE UMIEM OPISAĆ WAM TEGO JAK JA SIE CZUJE, ALE NIE ŻYCZĘ TEGO NIKOMU. NIE SPAŁAM PRAKTYCZNIE CAŁĄ NOC, A TERAZ KIEDY JUZ JESTEM SAMA W KONCU MOGĘ SOBIE POPŁAKAĆ ALE I TO NIE POMAGA. DO DZIŚ NIE WIEDZIAŁAM CHYBA CO TO PRAWDZIWY PERMAMENTNY STRES....  
OKROPNA JEST TA KOŃCÓWKA ROKU. 
    SORKI ALE MUSIAŁAM TO WYWALIC Z SIEBIE, DZIĘKUJE TYM KTÓRZY DOBRNELI DO KOŃCA-JEŚLI NIE MYSLICIE O MNIE ŻLEJ AK CI LUDZIE ZE ZBIEGOWISKA, ZOSTAWCIE COS PO SOBIE-JA NAPRAWDE NIE CHCIAŁAM.
  • Skania79

    Skania79

    6 grudnia 2013, 10:17

    To był wypadek, kochana. Każdemu sie mógł zdarzyć.

  • Majkkaa4

    Majkkaa4

    5 grudnia 2013, 22:31

    mnie też kiedyś laska weszła pod koła. zatrze się wspomienie po kilku latach, ale jest niefajniwe

  • joluniaa

    joluniaa

    5 grudnia 2013, 20:44

    az mi sie plakac chce ale badz dobrej mysli ze wszystko bedzie dobrze,bardz dobrych mysli i odwiedz ta pania w szpitalu

  • Weronika.1974

    Weronika.1974

    5 grudnia 2013, 18:30

    to był nieszczęśliwy wypadek, nie obarczaj sie winą!!! Trzymaj sie cieplutko :-)))

  • Roma20133

    Roma20133

    5 grudnia 2013, 14:23

    Rozumiem Cię.Też pewnie miałabym wyrzuty sumienia,ale nie zrobiłaś tego specjalnie.Wypadki,kolizje,to wszystko było,jest i będzie-niestety.Pozdrawiam.Z czasem emocje opadną.

  • Mona123ab

    Mona123ab

    5 grudnia 2013, 13:04

    Współczuje, nie zamartwiaj się, bo to już i tak nic nie pomoże!

  • Aminotransferaza

    Aminotransferaza

    5 grudnia 2013, 12:58

    Kurcze, współczuję.. :( Trzymaj się :*

  • Malgoska39

    Malgoska39

    5 grudnia 2013, 12:20

    trzymaj się jakoś... Buziolki....

  • Lincoln747

    Lincoln747

    5 grudnia 2013, 11:53

    Dasz radę, trzymaj si ę.

  • dorciaw1980

    dorciaw1980

    5 grudnia 2013, 10:37

    Wspolczuje Ci baardzo. Podczas jazdy tego wlasnie najbardziej sie boje. MAm nadzieje, ze babcia Ci wybaczy i uspokoi Twoje sumienie. Ze eroci szubko do zdrowia oczywiscie teZ.

  • magdzisko22

    magdzisko22

    5 grudnia 2013, 08:53

    kazdy kierowca musi liczyć sie z możliwością potrącenia kogoś lub wypadku.To jest po prostu ryzyko wpisane w jazde samochodem i kazdemu moze sie zdarzyć.Nie martw się, wszystko bedzie dobrze.Kobiecie zrosnie sie noga a ty odzyskasz spokój.To ze się nią interesujesz pokazuje ze jesteś dobrym człowiekiem.trzymaj sie

  • Obserka

    Obserka

    5 grudnia 2013, 08:38

    wspolczuje ale takie rzeczy czasami maja miejsce choc wcale tego nie chcemy. dzwon i pytaj o zdrowie pacjentki, odwiedz ja w szpitalu. mysle, ze takie zainteresowanie z Twojej strony pozake jej i jej bliskim, ze naprawde bardzo Ci przykro

  • Behemotkot

    Behemotkot

    5 grudnia 2013, 08:30

    Współczuję zdarzenia. Niestety wielu rzeczy człowiek nie przewidzi. Mam nadzieję, że tej pani nic nie będzie...trzymaj się...

  • ginger4him

    ginger4him

    5 grudnia 2013, 07:24

    niestety takie rzeczy się zdarzają, też potrąciłam kiedyś kobietę na rowerze. U mnie obyło się bez policji i szpitala. Dzisiaj jak się spotkamy na mieście to sobie zawsze pogadamy. Ale nie chciałabym tego nigdy przenigdy przeżyć jeszcze raz. Uważam że powinnaś sobie wybaczyć, tak naprawdę nie masz innego wyjścia. Ty wiesz że to był wypadek, zrobiłaś co mogłaś a czasu niestety nie da się cofnąć. Trzymaj się. Pozdrawiam

  • Megaphragma

    Megaphragma

    5 grudnia 2013, 07:18

    Ja właśnie tego się boję najbardziej, współczuję Tobie jak mogę. Pocieszenie- dobrze, że to noga a nie coś poważniejszego. Każdemu z nas się to mogło zdarzyć, ileż to razy nam ktoś wychodzi pod koła, nawet jak wycofujemy (!). Głowa do góry, nie zamartwiaj się tylko głowa do góry i szybko biegiem do szpitala, może starsza Pani czegoś potrzebuje.

  • silvie1971

    silvie1971

    5 grudnia 2013, 01:39

    przypadki chodza po ludziach, zrobilas co moglas, zadzwonilas po pogotowie, interesujesz sie losem tej kobiety, wielu osob nie byloby na to stac. Wspolczuje ci, trzymaj sie:)

  • -stay-strong-

    -stay-strong-

    5 grudnia 2013, 01:19

    Brakuje takich osób jak ty w naszym społeczeństwie. Znajdą się i typy co zwieją i mają gdzieś tego "potrąconego" ;/

  • klaudiaankakk

    klaudiaankakk

    5 grudnia 2013, 00:50

    współczuję :(

  • vickybarcelona

    vickybarcelona

    5 grudnia 2013, 00:42

    wiesz, dobrze wiedziec, ze sa oosby, ktore potrafia sie przyznac, wziasc wine, przezywac stres, anie reduowac dysonans usprawiedliwiwiajac sie-poprzez przezucanie winy

  • cancri

    cancri

    5 grudnia 2013, 00:22

    Współczuję, ale to dobrze, że są jeszcze ludzie, którzy mają sumienie. W moim mieście 22letni chłopak bez prawka (zabrali mu) zabił kobietę na przejściu, uciekł, odezwał się po 2 tygodniach a teraz kombinuje, że sprzedał samochód i to nie on, dzisiaj czytałam o tym nowym fakcie, i byłam bardzo przerażona tym, co się ze światem dzieje. Dlatego też Twój tytuł jakoś rzucił mi się w oczy. Nie przejmuj się, robisz wszystko, co w Twojej mocy. Jest coś takiego jak martwe pole w lusterkach i niestety ale czasem po prostu nie widać, kobieta również powinna była uważać. Trzymaj się!