Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
fotka narciary bez stoku


Ale durnowaty tytuł mi się wymyślił, -WRÓCIŁAM- grzechy były w postaci- 2 pączków, niestety chlebka na śniadanie, i 2 batoników. Niestety wyjazdy tak na mnie działają-zbije jutro na orbim trudno, nie ubolewam- jestem przed@@@ więc niech to będzie malutkie wytłumaczenie. Niestety warunki do jazdy na Czarnej Górze- takie sobie snieg już resztkami sił trzyma się stoku, po za nim masakryczne błoto.Mój m jezdził z dziecmi a ja wypoczywałam z ksiązką lub na opalaniu: 
Wszyscy zadowoleni z wyjazdu i o to chodzilo-w pon do pracy-dla mnie hurra, powrót do braku czasu na wymyślanie co by tu przekąsić- to lubię-pozdr laseczki pedzę zobaczyc jka u was było kto ile pączków wscisnął....
  • Asiula.m1982

    Asiula.m1982

    5 marca 2014, 20:55

    Ależ zazdroszczę zwłaszcza tej książki i słoneczka ;)

  • pikula

    pikula

    4 marca 2014, 16:09

    cóż to za śnieżynka ! Pozdrawiam

  • moniaxxxxx

    moniaxxxxx

    3 marca 2014, 18:46

    Fajnie ;) naładowałaś akumulatorki do dalszej walki! pozdrawiam

  • jasia242

    jasia242

    1 marca 2014, 20:00

    Majeczko ładnie wyglądasz. A troche grzeszkow nie zaszkodzi. Pozdrawiam

  • ewa3733

    ewa3733

    1 marca 2014, 19:21

    Ja też w poniedziałek do pracy tylko z trochę mniejszym entuzjazmem.

  • Weronika.1974

    Weronika.1974

    1 marca 2014, 18:00

    Śliczna narciarka bez stoku ;-))) ja tez nie panuję nad jedzeniem na wyjazdach, ale dobrze, ze już wracamy do pracy i teraz będziemy "chuść" na potęgę!!!!