Dzień już mogę zaliczyć do udanych, jest dietowo. Wszystko ogarnięte, jedzenie wzorowe, a do tego jakie smaczne. I jeszcze do tego zdrowe. Więc czemu często gęsto od tego uciekam? I męcze siebie? Sama siebie nie rozumiem.
Dzien piękny.
Oprócz pracy byłam jeszcze na masażu plecków, bo mam bóle, a w weekend było zaostrzenie. Ten tydzień jest bez ćwiczeń, tylko spacery, ale w czwartek bedzie pilates. Tam pracujemy nad kręgosłupem i rozciągnięciem całego ciała, wiec nie za bardzo zaliczam to do ćwiczeń. Muszę wybrać jakie ćwiczenia będę uprawiac. Do tej pory uwielbiałam ostre cwiczenia, pot, wysiłek, tabata, hiit, itp., ale ze wzgledu na kręgosłup należy zmienić rodzaj ćwiczeń. Rowerek w domu? Pływanie? Nie za bardzo lubię, no ale chyba nie będę miała wyboru...
pozdrawiam bardzo serdecznie czytających!
P.S, mój obiad dzisiaj.
Klementynaaa
11 kwietnia 2018, 09:52Wg mnie najważniejsze jest powiedzieć sobie, że to nie dieta a zmiana nawyków żywieniowych. Na zawsze... A obiadek wygląda bardzo apetycznie.
zin21
10 kwietnia 2018, 20:11Super - ja również zaczęłam dietkować, oczywiście po raz kolejny. Sukcesy - owszem były, ale na krótko. Trudno - najważniejsze to zacząć. Damy radę!!!
Fallen95
10 kwietnia 2018, 16:36wygląda apetycznie ;)
ZdrowieJestGit
10 kwietnia 2018, 16:11Wygląda pysznie :)