Dzisiaj na śniadanie kanapki z chleba białkowego z pasta jajeczna z awokado, majonezem i warzywami.
Na obiad bigos z kiełbasą.
Na kolację mini deska serów - 2 rodzaje sera, 5 migdałów solonych, 2 kabanosy, 3 papryczki nadziewane serkiem.
Ogolnie dobrze idzie mi niejedzenie po 18. Okno żywieniowe mam 10 - 18. Żeby potem przetrawić te wszystkie tłuszcze.
Dzisiaj tak średnio zdrowo. Bardzo nie chciałam jesc kiełbasy, ale sam bigos to dla mnie za mdło. Bez ziemniaków trochę lipa, bez schabowego też, to padło na kiełbasę. Ale kupiłam ją bardzo dobrej jakości, nie napchanej kartonem i chemia.
Dzisiaj 10 dzień diety. Brawo ja. Serio. Codziennie jestem najedzona, nie jem śmieci żadnych, poszcze 16 godzin. I staram się jeść zapotrzebowanie kaloryczne. Czasami zjem trochę mniej, czasami trochę więcej, bez spiny. Od 10 dni nie wypiłam ani lyczka coli zero, nie zjadłam nic słodkiego ani żadnej chrupeczki. Czuje się bardzo dobrze, mój mąż też jest zadowolony. Cieszę się bardzo że to tak idzie. 😍