Ostatni tydzień przed wyjazdem na studia to totalna porażka była. Matka zachowywała się jakby jej coś totalnie odbiło. A jak ona świruje to i ja... Wpieprzałam, nie wymiotowałam, bo nie chciałam jej jeszcze na koniec się podłożyć totalnie. Przytyłam ok 7kg w tydzień. Nie mam tu wagi, jedynie miarka w talii +4cm i teraz cel tego się pozbyć. Pierwszy tydzień jedzenie ale z umiarem, bo mam współlokatorkę z tych co to zawsze na diecie, tak jak ja z resztą, tylko, że ja ten typ co to o tym głośno nie mówi, więc konsumpcja ograniczona co by sobie o mnie nie pomyślała, żem żałosna grubaska. Ale gdy jej nie było i tak troche nadrabiałam. Dobrze, ze nie mam tu wagi. Od kilku dni mi przeszło, teraz jest typowa dieta alkoholowa. Swoją drogą stwierdzam, iż jest dość kosztowna i będzie trzeba się ograniczyć. A tymczasem wpieprzyłam 6 wafli ryżowych z czoko, nie ma to jak zejbist* dietetyczne połączenia. No ale nie można pić na pusty żołądek nie? Dzisiaj wieczorem parapetówka u kolegi. A że po zajęcia na późno to nie będzie czasu nic potem jeść. Ze współlokatorką mam świetny kontakt, czuję, że ten rok będzie bardziej udany, akademik tez lepszy. Tylko wypadałoby zlecieć z tej wagi, co by lepiej się czuć ze sobą samą bo wiadomo, że to się odbija na wszystkim, choć gdy się osiągnie odpowiedni poziom we krwi to i kompleksy nie są tak istotne. Poza tym nie dostałam okresu, ciąża na 100% wykluczona. Pewnie przez jedzenie, nie wiem czy iśc do lekarza, no ale poszłabym i co? "Bo wie pani ja tak sobie raz wpieprzam, raz się głodzę"? Nie wyobrażam sobie tej konwersacji.
Maarla
11 października 2012, 22:01Ej... dzięki niej może być dobrze! Bo wiesz, że z tym trzeba walczyć. Precz z agresją, ale dla tego nie ma litości ;)) Haha, dieta alkoholowa? No to ja na taką przechodzę co piątek... przy okazji portfel też. Może lekarz to nie taki głupi pomysł?
Droll
9 października 2012, 20:09Ja powiedziałam ginekologowi, że jestem na diecie i nie ciągnął tego tematu, nieco go zbagatelizował, a brak okresu został zrzucony na stres. Dostałam luteinę. Jak się martwisz lepiej idź do lekarza, a tak między nami mówiąc, alkohol wysokoprocentowy przy praktycznym nie jedzeniu nie służy, chyba że chcemy nie pamiętać specjalnie wieczoru ;-) Trzymaj się Kochana ;*
fuckwhatpeoplethink
9 października 2012, 15:32też mam ochotę iść lekarza ale bez sensu, nawet nie wyobrażam sobie tej rozmowy
princessofchina
9 października 2012, 12:37Może dzięki tej współlokatorce wytrzymasz jakiś czas na 'dietetycznym jedzeniu' i bez wymiotowania. I hope so. Na alkoholowej moja znajoma schudła 7kg chyba w miesiąc, bo po kacu jesć nie chciała, ale na jak sama mówisz - droga jest taka dieta... ;D Też sobie nei wyobrażam takiej rozmowy z lekarzem, sama na swoje badanie nie poszłam, bo bałam się że będę mieć złe wyniki i lekarka mi będzie kazala jeść więcej. So sick.