Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Śnieg xD



Siedzę sobie w łóżku z laptopem, popijam gorącą kawę i nie mogę uwierzyć w ten śnieg za oknem wtf? W pierwszym momencie myślałam, że to wynik wczorajszej grejpfrutówki ale jednak nie xD. Nie mam tu ciepłej kurtki nawet, więc będę zamarzać, no cóż. Wczoraj z współlokatorką zaliczyłyśmy samodzielną imprezę, stwierdziłyśmy, że mamy dosyć proszenia ludzi, nie chcą to nie, same też się umiemy dobrze bawić a jak ktoś będąc na studiach jest tak niezwykle zmęczony życiem to co będzie dalej? Nie mój problem :)
Jedzeniowo źle, wczoraj był np. kebab około 1 w nocy, ale.... było tańczenie, był godzinny powrót na pieszo i była siłownia. Chodzimy sobie 3-5razy w tygodniu z współlokatorką, bo otworzyli nam siłownię w akademiku, niby nie jakiś full wypas ale dla mnie wystarczająco- orbiterek, bieżnia, rowerek. Mają dokupić potem jakieś "ciężary" ale na razie mało osób się zapisało, więc kasy nie mają co mnie cieszy, nie lubię gdy ktoś patrzy jak ćwiczę a tak przynajmniej liczba facetów jest znacznie ograniczona xD W ogóle ja nie wiem co Ci faceci tacy jacyś niewyrośnięci wszyscy, wczoraj w tym clubie to pod tym względem masakra była... o i przypomniało mi się właśnie, ze miałyśmy sprawdzić jak się robi kamikaze- piłyśmy wczoraj ale pomarańczowe i pyszne było.
Poza tym wkurza mnie, ze dodają niby odcinki seriali po polsku a potem się okazuje, ze jednak nie ma napisów... dzisiaj to moja głowa nie ma ochoty przyjmować angielskiego. Swoją drogą jakoś strasznie nie mogę się zabrać za ogarnianie czegokolwiek, jak się nie ma noża na karku to jest dupa i tyle... starzeje sie xD i chyba pisze od rzeczy. Miałyśmy z współlokatorką pakt co do niejedzenia słodyczy, fast foodów, ćwiczenia itp. miałyśmy dzisiaj iść wagę kupić ale patrząc za okno... nie wiem czy się ruszymy gdzieś poza wieczorem na imprezę.
Nie wiem jak ja przeżyję kolejne pół miesiąca patrząc na stan mojego konta a od rodziców prosić nie chcę już ;/ przejdę przynajmniej na dietę choćby z tego powodu xD w tamtym roku jakoś lepiej mi szło gospodarowanie funduszami.
I nie chce mi się wracać do domu, ja to dziwna jestem :( wszyscy nie mogą się doczekać a byli 2tyg temu a ja od miesiąca z dala i mi się nie chce, gdyby nie to że wiem ze powinnam to bym nie wracała, nie ciągnie mnie tam, czuję że moje życie jest tu, to tu czuję się lepiej. Co jest ze mną nie tak?



(Żeby nie było xD nie do końca zgadzam się z tym przesłaniem z obrazka xD)
  • nainenz

    nainenz

    28 października 2012, 12:49

    Niestety nie moje :P Moje podpisuję :)

  • Cookie89

    Cookie89

    27 października 2012, 18:42

    Haha ja już nawet na konto staram się nie patrzeć.

  • estamujer

    estamujer

    27 października 2012, 17:34

    masz rację, nie musimy walczyć... jak walczymy to dlatego, że same tego chcemy. a co do terapii to taka mieszanka podejść chyba, niestety nie poznawczo-behawioralna, bo ta do mnie najbardziej przemawia, przynajmniej w teorii....

  • goodvibrations

    goodvibrations

    27 października 2012, 12:46

    Wszystko z Tobą w porządku, czasem tak jest, że lepiej czujemy się z dala od domu. Też tak czasem mam, więce nie jesteś sama ;). Trzymaj się!

  • serekwiejskilight

    serekwiejskilight

    27 października 2012, 11:32

    nie byłam u ginekologa, wstydzę się tego do czego doprowadziłam organizm...poza tym! wiem co muszę zrobić żeby mieć okres: przytyć do 60 kg. A z tego schudłam nie? bez sensu...

  • Blama

    Blama

    27 października 2012, 11:13

    ja niestety mojego stacjonarnego kompa nie mogę do łóżka sobie wziąć :D a szkoda... jedynie co mnie ratuje to to że jestem pod kocykiem :) Fajnie macie z tą siłownią w akademiku :) miłego dnia!

  • Anulka2503

    Anulka2503

    27 października 2012, 11:13

    Nic złego się z Tobą nie dzieje:) Ja jeżdżę do domu raz na 1-2 miesiące:) I to nie jest tak, że nie chcę widzieć mojej rodziny, ale w pewnym momencie życia trzeba się zacząć odcinać od pępowiny... Samo tak jakoś wychodzi:) Teraz jadę do domu po jakimś 1,5 miesiąca nieobecności i się cieszę:) A co do śniegu... No cóż pogoda nie sprzyja... zdecydowanie wolałam wczorajsze słońce:)

  • zdrowa.flame

    zdrowa.flame

    27 października 2012, 10:58

    Byłam sama kilka razy i za każdym razem wynudziłam się jak mops, nie wie o co chodzi :). Normalna jesteś, a ie sobie wymyślasz :P. Jak zobaczyłam śnieg to sobie pomyślałam, że chyba śnie, tydzień temu w sobotę było piękne słońce :/...

  • princessofchina

    princessofchina

    27 października 2012, 10:58

    Równocześnie dałyśmy sobie komentarze :D nie, nie studiuje, narazie mam szkołę policealną, ale za rok chcę studiowac ;D

  • princessofchina

    princessofchina

    27 października 2012, 10:57

    Dobrze, że u mnie nie ma śniegu :D słodyczy ze współlokatorka nie jadłaś przez ten czas? :D może zamaist się ważyć pomierzcie się centymetrem ;D ja rok temu nie miałam kurtki, bo mi się zepsuła xD jakiś czas chodziłam w swetrach pod płaszczem jesiennym xD Nie dziwię Ci się, że nie chcesz wracać, ja nie mogę się doczekać aż się wyniosę, a jak wyjezdzam z domu na kilka tygodnie to w ogole nie tęsknię... też dziwne :D