Ponieważ dziś mamy post ścisły (przynajmniej ja mam jako wierząca heh) postanowiłam zrobić sobie dwa dni głodówki na wodzie, sokach warzywnych, jako wstęp do diety, którą zaczynam od piątku. Dziś tak czy siak bym pościła, i tak sobie myślę, że te dwa dni to nie jest dużo, nie powinnam chyba mieć problemu z metabolizmem itd itp? Może to dobry wstęp, takie dwudniowe oczyszczenie, do diety właściwej? Sama nie wiem...
makoska27
13 lutego 2013, 14:38totez mimo picia sokow;) zjadlam juz platki z jogurtem:) tak to jest z moja slaba silna wola:)
vicki71
13 lutego 2013, 14:18Ja nie dała bym rady z głodówką za słaba wola . Ale post jakościowy jak najbardziej. POWODZENIA.
Anielica1986
13 lutego 2013, 10:31z jednej strony to dobry pomysł, bo sama w zeszłym roku zaczęłam odchudzanie od kopenhaskiej diety - prawie głodówki i potem mi ładnie leciało, ale z drugiej już nie jestem zwolenniczką głodowek więc ciężka sprawa
motywacja1986
13 lutego 2013, 08:22Po 2 dniach głodówki, trzeciego rzuciłabym się na jedzenie. Nie sądzę, żeby głodowanie było rozwiązaniem. Post ilościowy i jakościowy (jeden dzień) jest dobrym wstępem do diety, ale nie głodówka!
makoska27
13 lutego 2013, 08:21no dobra przekonalyscie mnie...
wazyc49kg
13 lutego 2013, 08:17głodówka jest bezsensowna.. odradzam
Pixy.
13 lutego 2013, 08:14Głodówki nigdy nie są dobre...
aannxx
13 lutego 2013, 07:35Szczerze to nie wiem czy to dobry pomysł. Ja rownież jestem osoba wierzącą, nie będę jadła dziś mięsa ale nie dam rady wytrzymać na samej wodzie;)