Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Zapalenie pęcherza


Witam wszystkich odwiedzających mój profil. Dzisiaj rano obudziłam sie o 5 rano z silnym parciem na pęcherz(no ale skoro ostatnio wypijam prawie 2 litry wody, to chyba normalne) . Pobiegłam do łazienki, jednak przy sikaniu bardzo bolało - pomyślałam 'zapalenie pęcherza' .. znowu.. i to żaden Prima Aprilis... ech..

Lezę teraz na łóżku i się wygrzewam, aby jak najszybciej przeszło.

Na diecie jestem już 6 dzień. Jak narazie nie złamałam się na słodkie, na nic spoza jadłospisu (jedynie na rosół z makaronem w niedziele). Jutro będzie tydzień, a ja Wam szczerze powiem, że nawet nie wiem kiedy to zleciało.

Ogólnie czuję, że jest mnie mniej:D Na pewno wynik nie będzie bardzo drastyczny ale jednak w dół, przy tym, iż nie ćwiczę wogóle. BRAK CZASU.. No i może troszkę lenistwo , ale i też obowiązki.. Od przyszłego tygodnia postaram się lepiej do ćwiczeń przyłożyć. W piątek pomiary i waga.. Nie mogę się już doczekac :) Choć przyznam się, że ważyłam się dzisiaj, jednak do piątku obiecałam sobie nie wchodzić już na wagę.

Obawiam się troszkę piątku - mamy spotkanie u znajomych.. Oraz soboty - roczek w rodzinie. Obiecuję, że będę starała sie z całych sił nie zaprzepaścić diety, i wybierać rzeczy najbardziej zdrowe (hmm co może być zdrowe na imprezie - sałatka z ogromną ilością majonezu ? hehe ).

Dziękuję za wsparcie swojemu Narzeczonemu ;* Bardzo mi kibicuje, wspiera i trzyma kciuki ale również motywuje !!