Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Witam. Mam na imię Sylwia i mam 23 lata. Największa motywacja do odchudzania? Mój przyszły mąż, który co prawda mnie akceptuje w "takiej postaci", jednak czasem wspomina i tęskni do tej mnie w wersji minus 15 kg :)

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1339
Komentarzy: 21
Założony: 24 marca 2014
Ostatni wpis: 5 maja 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
mala_czarna_24

kobieta, 34 lat, Myszków

165 cm, 90.00 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Powiedzieć sobie w dniu ślubu: "zrzuciłam 10 kilo !"

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

5 maja 2014 , Komentarze (5)

Po weekendzie majowym zmotywowałam się i zrobiłam porządki w szafie, bo tak na dobrą sprawę wisi mnóstwo rzeczy, a chodzi się tylko w kilku ..

SZOK...

Mnóstwo, mnóstwo rzeczy, wrzuciłam pod łóżko z napisem "ZA MAŁE" ! "ZA CIASNE" ./. "NIE WEJDĘ W TO" !!

Boże, jak można dopuścić się do takiego stanu w rok... Coś super pasuje, baa nawet jest luźne, a teraz nie ma mowy, aby się w to wbić .. no chyba, że za 10 kilo .... 

JESTEM ZAŁAMANA .. SOBĄ I TYM CO PO SOBIĘ WIDZĘ. .. Zwały tłuszczu i nic więcej .. Dziewczyny .. KOSZMAR !!

29 kwietnia 2014 , Komentarze (1)

Witam :)

Miesiąc minął nawet nie wiem kiedy. Raz z tą moją dietą bywało lepiej, raz gorzej, wiadomo...

Efekty po 1 miesiącu :

85 kg - 4 kg = 81 kg (nie licząc Świąt, które wszystko rozregulowały)

Wymiary zmniejszyły się o - 30 cm., a zawartość tłuszczu spadła z  44 % na 35 % .

Sukces :) Oby po 2-gim miesiącu było podobnie, lub jeszcze mniej kg.

17 kwietnia 2014 , Komentarze (2)

Witam.

Nie będę miała zbyt dużo czasu w nadchodzących dniach, dlatego pisze już teraz. Chciałam życzyć wszystkim wesołych świąt, wytrwałości na diecie, dużo radosnych chwil i aktywnego wypoczynku :)

Wypiek własny :) Milion kalorii, ale jak dla mnie, pięknie się na niego patrzy. Mój cel: zjeść kawałek i powiedzieć sobie : "mmmm ale był pyszny, a teraz dość ...' :)

16 kwietnia 2014 , Komentarze (8)

Oto moje dzieło, które robi się 6 - 7 tygodni :)

I nikt mi nie powie, że 'piernik' kupiony w sklepie to jest piernik. Ten oto ze zdjęcia naprawdę pachnie piernikiem, natomiast ten sklepowy pachnie kakao i różnymi dodatkami ...

Ta sztuka jest na sprzedaż, kolega z pracy zamówił na święta.

W internecie można go znaleźć pod nazwą: "Piernik staropolski".

Uuuuwielbiam piec :) Poozdrowienia :)

15 kwietnia 2014 , Komentarze (3)

Witam Wszystkich :)

Piekę właśnie piernika na zamówienie dla kolegi do pracy. Przy ostatnim pieczeniu bardzo nagrzeszyłam. Dzisiaj, jest o niebo lepiej i łatwiej. Nie ma już automatycznego odruchu "lizania", a jest bardziej racjonalne podejście.

Dodatkową moltywacją jest widok na wadze. Miałam "ciężki" weekend, zupełnie nie dietowy a rczej urodzinowy i imprezowy. na 2 dni zawiesiłam zupełnie dietę. W poniedziałek wróciłam na dobre tory, i poćwiczyłam więcej. Efekt ?

Waga od ostatniego ważenia spadła!! Minus 300 g !! super!! Teraz mega motywacja.

W dodatku widzę pierwsze efekty !! kiedy zapinam biustonosz to na plecach nie robią się już takie odstające fałdki , a skóra staje się tam gładsza !! Ten defekt najbardziej mnie demotywował.. Już na szczęście jest lepiej.. Ogromną zmorą w dalszym ciągu są uda i łydki !! Nie odważe się jeszcze pokazać na basenie.. Ale za 6 kg (75) już zrobię pierwsze podejście - OBIECUJĘ !! :)

p.s. 'Samomotywujaca grupa wsparcia' JESTEŚCIE SUPER !! DZIĘKUJE :);*

3 kwietnia 2014 , Skomentuj

Witam Wszystkie Kobietki i Panów także, którzy toczą batalię z nadprogramowymi kilogramami :)

Zbliża się ciężki weekend: od piątku do niedzieli, każdego dnia spotkania ze znajomymi... Samo przez się rozumie, że będzie to cięzki czas aby wytrwać w postanowieniu, ale od czegoś trzeba zacząć i jeżeli przetrwam taki czas już na początku to potem będzie już tylko łatwiej. W zwiążku z wyjazdami postanowiłam upiec do znajomych muffinki czekoladowe - robiłam je pierwszy raz. Wyszły ... OBŁĘDNE ! A skąd wiem, bo spróbowałam 1/2/ takiej muffinki. Smak rewelacja.. Tylko tak się zastanawiam, czy była naprawdę taka pyszna, czy smakowałą dlatego, że od tygodnia nie miałam niczego słodkiego w ustach. W każdym razie nie o tym chciałam napisać. Doszło do mnie jak bardzo człowiek przyzwyczajony jest do pewnych schematów lub czynności zupełnie niekontrolowanych. Przygotowując ciasto na muffinki - kilkadziesiąt razy ręka wędrowała do ust aby "oblizać paluszki", a tu nagle: "ej, ej NIE WOLNO MI PRZECIEŻ"..Myłam ręce.. Powiem Wam, naprawdę ciężko się odzwyczaić, jednak jestem pewna, że można, że zdrowe jedzenie i odmawianie słodyczy wejdzie w nawyk tak samo jak owe "oblizywanie paluszków".. Wiem, że nie powinnam a zjadłam. Nie robię z tego wielkiego halo... po prostu zabieram dzisiaj Mojego Szanownego K.. na długi spacer, aby spalić te nadprogramowe kalorie... Choć od samego rana ciągle coś robię, a to malowanie, sprzątanie i pieczenie także na pewno to ciasteczko myślę, że nie zaszkodziło, jednak muszę pomyśleć nad jakąś karą za złamanie diety... 

POZDRAWIAM CIEPŁO ODWIEDZAJĄCYCH:D

1 kwietnia 2014 , Skomentuj

Witam wszystkich odwiedzających mój profil. Dzisiaj rano obudziłam sie o 5 rano z silnym parciem na pęcherz(no ale skoro ostatnio wypijam prawie 2 litry wody, to chyba normalne) . Pobiegłam do łazienki, jednak przy sikaniu bardzo bolało - pomyślałam 'zapalenie pęcherza' .. znowu.. i to żaden Prima Aprilis... ech..

Lezę teraz na łóżku i się wygrzewam, aby jak najszybciej przeszło.

Na diecie jestem już 6 dzień. Jak narazie nie złamałam się na słodkie, na nic spoza jadłospisu (jedynie na rosół z makaronem w niedziele). Jutro będzie tydzień, a ja Wam szczerze powiem, że nawet nie wiem kiedy to zleciało.

Ogólnie czuję, że jest mnie mniej:D Na pewno wynik nie będzie bardzo drastyczny ale jednak w dół, przy tym, iż nie ćwiczę wogóle. BRAK CZASU.. No i może troszkę lenistwo , ale i też obowiązki.. Od przyszłego tygodnia postaram się lepiej do ćwiczeń przyłożyć. W piątek pomiary i waga.. Nie mogę się już doczekac :) Choć przyznam się, że ważyłam się dzisiaj, jednak do piątku obiecałam sobie nie wchodzić już na wagę.

Obawiam się troszkę piątku - mamy spotkanie u znajomych.. Oraz soboty - roczek w rodzinie. Obiecuję, że będę starała sie z całych sił nie zaprzepaścić diety, i wybierać rzeczy najbardziej zdrowe (hmm co może być zdrowe na imprezie - sałatka z ogromną ilością majonezu ? hehe ).

Dziękuję za wsparcie swojemu Narzeczonemu ;* Bardzo mi kibicuje, wspiera i trzyma kciuki ale również motywuje !!

30 marca 2014 , Komentarze (2)

Witam wszystkich :)
Tym razem zaczęłam odchudzanie na poważnie. Jednak wydanie n coś pieniędzy w mniejszy lub większy sposób, ale mobilizuje. Mam za sobą kilka sukcesów i wiele niepowodzeń, jednak ciągle próbuję coś zrobić z sobą i ze swoją wagą. Kilka lat wstecz, moją górną granicą, kiedy to już nie wytrzymałam, że doszłam do tak dużej wagi do jakiej doszłam było: 78 kg. !! Jednak w tym roku to już przeszłam samą siebie (w negatywnym tego słowa znaczeniu) i osiągnełam (nawet nie wiem kiedy) wagę 85 kg ! - przy wzroście 1,65 ! maaasakra. Wiem, że wyglądam bardzo źle, tak jak i bardzo źle się ze sobą czuję. Mój cel I - 65 kg. Mój cel II - 58 kg. Mój cel III - utrzymywać się na poziomie: 58 - 60 kg.

Pozdrawiam 

Sylwia