I dalej nic. Żebym tylko nie musiała iść na wywołanie. Mam jakieś takie bóle miesiączkowe, wyłazi ze mnie galaretowata wydzielina i nic... A ja mam powoli dosyć.
Ludzie to się na mnie patrzą, jakbym była jakimś ufoludkiem....
Chce mieć już ten szpital i to wszystko za sobą.
18:50
Mój tata ma najprawdopodobniej chłoniaka....:( W poniedziałek pobranie wycinka....
Viil
25 sierpnia 2008, 12:54Pewnie już jesteś najszczęśliwsza kobietą na świecie a my ...wszystkie ciotki :) czekamy na zdjęcia :) Trzymam kciuki za tatę!!
Jenny23
22 sierpnia 2008, 10:09I jak tam młoda mamusia i jej pociecha? Czekam na wieści :-)
babola
19 sierpnia 2008, 20:37Myślami jestem z Wami i trzymam kciuki.
Justyska23
18 sierpnia 2008, 11:34Czy już mam gratulować, nie pojawiasz się, więc pewnie w szpitalu. Czekamy na Ciebie i Maleństwo. Wszystko będzie dobrze, buźka :)*
hagenowa
15 sierpnia 2008, 17:43faktycznie juz masz blisko,też mam juz dość pytań i głupich spojrzeń:JESZCZE PANI NIE URODZIłA??? duzo zdrowia dla Taty!
klaudia101
14 sierpnia 2008, 23:54cierpliwosci to tylko 6 dni chociaz wiem ze dla ciebie to AŻŻŻŻŻ6 dni hahah. Jak cie ludzie wkurzają spojrzeniami miej ich w nosie, a najlepiej siedz sobie w domciu i si wyleguj całymi dniami ;-)) -zatesknisz za tym juz niebawem. 3 maj sie ;-))
Viil
14 sierpnia 2008, 20:44Kochana ta galaretowata to najprawdopodobniej czop,po nim odchodzą wody(podobno)a potem...potem to już z górki :)