Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
9 dni do terminu...

Zbałamuciłam w nocy mężulka, to kto wie...;) On się "boi", że coś przyspieszyliśmy i stanie się dzisiaj... Ale czy ja wiem... Może trochę bardziej napiera i boli, ale równie dobrze może to być skutkiem nocnej gimnastyki.;)

  • Jenny23

    Jenny23

    12 sierpnia 2008, 10:56

    Zabijasz tekstami ;-) hehe ;-) Ty Bałamutnico ;-) czy jak by to odmienic ;-) hehehe ;-) Nie dziw sie wszystkim że pytają sie jak sie czujesz i w ogóle, bo sie niecierpliwią :-) wszystkich ciekawosc zjada :-) Mi leci teraz 7 tydzień licząc od ostatniego okresu. a jajeczko jest zapłodnione gdzieś od 4 tygodni :-) w przyszłym tygodniu idę do lekarza na pewno. Na chorobowe i relaks w domu :-) Trzymajcie sie ciepło :-)

  • Miuriel3

    Miuriel3

    12 sierpnia 2008, 10:54

    Tak się właśnie wczoraj zastanawiałam, bo coś mówiłaś ,że 11 jest pierwszym możliwym terminem, czy aby Twoje Maleństwo jest już z Tobą. A Twój mąż ma racje, to przyspiesza poród, ale w końcu już byś mogła rodzić;)

  • hagenowa

    hagenowa

    11 sierpnia 2008, 12:50

    Widzisz jak sie przejął? uspokój Go,nic złego sie nie stanie.Ja mam do terminu 2 tygodnie,ale będe miała cesarkę za tydzień.Pozdrawiam.