Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Oj boli...

:) Po siłowni oczywiście.
Najbardziej bicepsy i tricepsy, trochę plecy. Dobrze, że nogi nie, to będę mogła jutro skupić się na nich.
Waga nic ciekawego nie pokazała. Jak ważyłam się wczoraj na elektronicznej na siłowni, w ubraniu to pokazywała 1,5 kg mniej niż moja elektroniczna. Chciałabym, żeby tamta była prawdziwa... Trener mi powiedział, że nie wyglądam na tyle ile ważę. Nigdy nie wyglądałam na swoją wagę. Taka budowa.

Maciek drugą noc przespał 8 godzin.:) Ale się nie przyzwyczajam. Za to udało mi się mniej czuwać i się wyspałam nawet. Chociaż mój organizm przestawił się już na mniejszą ilość snu.
Chciałam iść na spacerek, a tu taka brzydka pogoda. Może popołudniu się zmieni. Może chociaż nie będzie padało....


Image Hosted by ImageShack.us

Dzisiejszy spacerek. Jest co zrzucać...;)
  • magdzik82

    magdzik82

    24 października 2008, 19:31

    dupal i brzuchol tam gdzie powinny być tam są;-)i dotego udziska... kurczę, wiemże nie jst jakoś tragicznie, ale ja się źle z tym czuję i nie ma co ukrywać kręgosłup i kolano zawsze mi dokuczaały jak ważyłam powyżej 62-63kg, najlepiej było w zeszłym roku jak ważyłam 58....aco do urlopu to normalnie ci się należy cały za cały rok, plus opieka nad dzieckiem,u mnie są dwa dni... wypada mi wracac do pracy 22 grudnia.... ale chyba wezme do końca roku bezpłatny albo L4. A Maciusiowi na pyszczek kup balsamik z Musteli Stelatopia - wprawdzie 60 dych ale za duże opakowanie i pomaga. Buziaczki

  • magdzik82

    magdzik82

    23 października 2008, 22:36

    mi sie dopiero teraz załadowało twoje zdjęcie. Fajnie wygladasz. A Maciusiowe zblizenie bombowe. W kadrach nie pracuję;-) jestem mikrobiologiem i pracuję w laboratorium, na dodatek wojskowym;-) hehe ale jako cywil,a po prostu o niektórych rzeczach wiem a innych się dowiaduje od koleżanki na prośbę justysi22;-)nie wiem czemu Paweł taki. Dziś miał się nią popołudniu pozajmować, bo ja chciałam dokończyć mycie okien, odgrzewałam obiad i słysze że Zuzka marudzi, więc mu mówię że ona chce spać, więc mój mąż dał jej pieluszkę przytulaszkę i sam siadł do laptopa... nawet jej oparcia w leżaczku nie opuścił nie mówiąc o przeniesieniu do łóżeczka... niestety moje dziecko nie jest aniołkiem i nie zaśnie w dzien zostawione samo sobie jeszcze w pozycji półsiedzącej...mała się rozhisteryzowała totalnie i skończyło się tym że okina myłam o 17.30 bo od 16 uspokajałam i uspypiałam totalnie nakręcone dziecko.... i tak przeważnie wygląda każde popołudnie, bo niby mi chce pomoc zając się małą ale albo wsadza ją do leżaczka i sam odpala kompa albo tv i Zuzka sie nudzi i jęczy i wtedy pada tekst"co nudzisz się z tatą? to idziemy do mamy" i tyle mojego....genralnie od porodu nie miałam chwili tylko dla siebie, nie licząc wieczorów kiedy Zuzek spi, wykąpana i uspana przeze mnie.... a potem sie dziwi że jej nie potrafi upokoić czy zabawić jak z nią prawie nie przebywa....ehh musiałam sie wygadać. Buziaki dla Małego Przystojniaczka, heh mam wrażenie, że Maciuś chudszy niz moja Klusia

  • magdzik82

    magdzik82

    23 października 2008, 19:54

    fajny taki karnecik na siłownię... ja to mogę o tym pomarzyć... Paweł nie zostanie sam z Zuzką... a jakie ćwiczenia wykonujesz w domu?? Ja też kiedyś schudłamdomowym sposobem, ale prawda jest taka, że teraz mam zupełnie inna dietę... Maldzia jak Maciuś ma skazę to możesz zapomnieć o jogurtach niestety......ja jadę na mleku sojowym. A tuńczyka w sosie własnympolecam jako dodatek do jajecznicy mniam