Cóż.... próbuję się jakoś uzbroić w cierpliwość...Poczekać, może rzeczywiście przy 4 miesiącu się coś ruszy...
Włosy przestały mi się już układać. Na dodatek jest ich wszędzie pełno. Gotować powinnam chyba w czepku kucharskim, bo nawet w kotlecie znalazłam swój włos.
Grrr...Mam ochotę ściąć je na krótko... Ale przecież miałam trochę zapuścić. Tylko po co zapuszczać jak niedługo zostanie mi ich pięć na krzyż?
Zawsze mi było ładnie w krótkich włosach. Z tą różnicą, że byłam szczuplejsza na buzi.
Nieee...koniecznie muszę coś ze sobą zrobić...
Z Maćkiem walczymy do czwartku sami popołudniami. Sebastian ma teraz od 13. Nie lubię tej zmiany, bo bardzo mi się ciągnie popołudnie. Dzisiaj chociaż niespodziewanie przyjeżdża moja przyjaciółka z Poznania, więc trochę mi będzie raźniej, ale długo pewnie nie posiedzą.
A weekend Seba ma pracujacy...eh... od rana do wieczora.
Już niedługo jego urodziny. Prezent już mam, schowany u rodziców. Ostatnio niechcący by go zobaczył, ale w porę interweniowałam.;)
Planuję już co komu kupić. Kupimy przenty wcześniej, bo potem to będzie młyn w sklepach. Część zamówię przez internet. Będą spokojnie leżąły i czekały na swój dzień. W zeszłym roku, to jeszcze na ostatnią chwilę kupowaliśmy jakieś prezenty. A mnie to tak drażni.
Na razie, muszę się w któryś dzień wybrać na zakupy Mikołajkowe dla chłopaków, tzn., Maciusia i Kubusia. MAciuś dostanie miseczkę i łyżeczkę(może też śliniaczek), a Kubuś ma dostać szczoteczkę do swoich ośmu ząbków i kubeczek treningowy.:)
To najfajniejsze zakupy.
Poza tym, przydałoby się kupić sobie jakąś wyjściową bluzkę, albo koszulę i drugie spodnie, żeby nie wyglądać jak fleja w Święta. Dżinsy, które kupiłam po porodzie mogę ściągnąć bez rozpinania. Ale szczerze wątpię, że tyle schudłam...;) Prędzej tak się rozciągnęły.:)
Idę poszperać na allegro.
Miłego popołudnia.
magdzik82
24 listopada 2008, 20:57usunęłam twój ostatni komentarz bo o mały włos a by Paweł się dowiedział co mu szykuję. Buziaki
magdzik82
24 listopada 2008, 19:53ehh zalatana byłam. Dodatkowo Zuzkowe zęby dają misię ostro we znaki....widzsz ja zaczynam włazić w sowje spodnie a waga tak nie tego, paweł się śmieje, że 80% tego mojego nadmiaru tkwi w cyckach.;-)moje włosy to porażka...mam wrażenie, że nigdy nie osiwieję, bo wcześniej wyłysieję i to totalnie...trochę mnie przeraża ta ich masowa emigracji i wqwia(przepraszam na brzydkie słowo)to, że wszędzie jest ich pełno. Z chęcią bm je ścięła, ale po pierwsze za okrągłą mam buzię teraz a po drugie Paweł kręci nosem na krótkie wlosy, chociaż jak się poznaliśmy to miałam całkiem króciutkie. Madziuś ten chlebek możesz zrobić z mąki tortowej, i mieszasz w misce łyżką tyle aby było dobrze wymieszane, potem siup do keksówki (1 jak z połowy porcji) i na godzinę w ciepłe miejsce. Buziaki dla Maciusia ode mnie a od Zuzki dla ciebie