waga sunie znowu w dół. Jak na razie, niestety nie przekroczyła tej na pasku, ale już jest bardzo blisko.
Piję dużo wody. Napełniam kubek półlitrowy i wszędzie z nim chodzę. Bo ostatnio zauważyłam, że zaczęłam mniej pić. A nie mogę, bo Maciek nie będzie miał co jeść.;)
Noc spokojna. Jedynie co po karmieniu po 5 nie mogłam zasnąć. Zaczęłam myśleć o pracy, o mojej teściowej i się wybudziłam... No bo naprawdę nie wiem...Jak tak można. Nam jest winna pieniądze, a kupuje sobie telewizor za 1500zł. A my musimy czekać, aż jej spłynie kasa, którą wygrała w sądzie pracy.:/ Ja bym tak nie potrafiła. I my teraz musimy uważać z wydatkami, a ona się lipi w ten swój LCD. Mi by było po prostu wstyd przed tym kimś od kogo pożyczyłam pieniądze. I jeszcze jej ten telewizor przywoził Sebastian.
Czasami mam ochotę zasadzić jej siekierkę w plecy, albo w najlepszym wypadku, wysłać na koniec świata....
"Kochająca babcia".... taaa chyba kochająca inaczej...:/
daryjka0410
25 listopada 2008, 14:49Nie przejmuj się teściową, ja też mam ochotę wysłać moją na koniec świata, albo zamknąć w komórce i wyrzucić klucz, ale niestety nie mogę,ja mam jeszcze gorzej, bo ona teraz nie ma renty i musimy ją utrzymywać... sama widzisz, że nie masz tak źle
magdzik82
25 listopada 2008, 12:15mój gg to 5468260. Po marchewce to na pewno gęstsze ma te kupy, chociaż ostatnio nie robiła dwa dni, tzn. zrobiła w niedzielę raano i dopiero dziś i to taką już gęstawą. Teściowa - ha napisałabym "olej i nie przejmuj się", ale sama wiem,że tak się nie da. I tak masz lepiej niż ja, bo nie mieszkacie na jednym podwórku, i twoja nie truje Sebie co ty źle z Maćkiem robisz itp. Powrót do pracy jakoś mne strasznie przygnębia. Co o tym myślę albo rozmawiam to łzy mi lecą...ale mój powrót do pracy jest gwarancją szybszej wyprowadzki do teściów... dodatkowo od kilku dni Pysiolinka jest bardzo marudna, nie chce się bawić, najlepiej jej u mnie na kolanach albo mam leżeć koło niej i ona mnie wtedy smyra łapkami a ja ją.Nawet u Pawła na rękach jęczy. I taki spioch się z niej zrobił. Dziś obudziła się dopiero o 5.30, zjadła i spała do 8, potem musiałam ją położyć o 9.15, spała godzinę i teraz, o 12 znów śpi...trochę mnie to martwi, ale bylismy w sobote u pediatry i niby jest zdrowaa. Muszę jej w koncu zrobić to badanie moczu.Buziaki dla Was Chłopaki i Dziewczyny;-)
Qualcuna
25 listopada 2008, 10:58badz cierpliwa i nie denerwuj sie, przetrzymaj niedobor pieniedzy a bedzie lepiej. o tesciowej lepiej wogole nie mysl bo po co sobie nerwy niszczyc. na takich nie ma rady. i pij jak najwiecej, mimo ze pogoda nie sprzyja pragnieniu.