Maciuś jest zupełnie zdrowy.:)
Tak też myślałam, nie mogło być inaczej.
Dzisiaj zaszalałam i poszłam do fryzjera. Mam na głowie nowy kolor i bardzo jestem zadowolona.:)
Chłopakom zostawiłam w lodówce odciągnięte mleko. Bałam się, że Maciek nie będzie chciał jeść z butli, bo z aventu nie lubił. Ale teraz mamy Tommee Tippee i wypił całe 110ml. 10 sobie zostawił. Tyle mi się udało odciągnąć od wczoraj laktatorem. Na razie przywyczajam się do niego. Miałam beznadziejny wcześniej. I dawno już nie odciągałam mleka.
Muszę kupić coś w czym będę mogła zamrozić mleko i spokojnie będę mogła zostawiać chłopaków samych. Sebastian nawet stwierdził, że możemy robić częściej takie podmianki.:)
A Maciek ma chyba kolejny skok rozwojowy, bo straszny z niego histeryk momentami...
Ja się trochę zrelaksowałam.:)
Jutro jedziemy po paczkę Mikołajkową.:) Już pożyczyłam od taty aparat.:) Jak wyjdą jakieś fajne zdjęcia to wkleję.:)
Miłego weekendu.:)
Miuriel3
9 grudnia 2008, 15:18Witajcie U nas jakoś leci. Franke ma jakiś podejrzany katar. Poza tym ciągle jakieś poradnie specjalistyczne, fizjoterapeuta itp. Jeszcze historie ze szpitala się ciągną. Już sam się uśmiecha;) bezcenne;) Mam nadzieje, że u Maciusia ok. Może by nam się udało spotkać przed świętami? W sumie jakby była taka pogoda jak dziś to moglibyśmy się gdzieś wybrać, gdzie dojeżdżają niskopodłogowe autobusy;) Myślę o was ciepło i często;)pozdrawiam
daryjka0410
5 grudnia 2008, 17:45super, że z Maciusiem wszystko dobrze! Tak jak mówisz, musiało tak być :-) Miłego Mikołaja! Buziaki