Byliśmy dzisiaj na tej całej cystografii. Okropny zabieg. Tak się napłakał przy cewnikowaniu. Myślałam, że cewnik będzie taki cieniuteńki, a on był prawie taki jak dla dorosłego człowieka, a na pewno nie jak dla 3 miesięcznego dziecka.
Jak weszłam na zabiegowy to stały nad nim 3 pielęgniarki.... Wenflon też mu zawsze zakłądały w kilka. :( Tak jakby to robiły pierwszy raz. I to zastanawianie się a jak to przykleić, a ile tego kontrastu....
Biedny Maciuś tak się zestresował, że aż usnął czekając potem na zdjęcie rtg.
A potem nie chciał sikać...:) Mama robiła psi psi psi, smyrała po brzuszku, po siuisaku, a on nic. Ale jak się w końcu rozsikał to leciało i leciało. W końcu dostał dwie strzykawy kontrastu i zdąrzył zjeść przed zdjęciem.
Mój maluszek tak się wykończył, że spał 3 godzinki. Jakby dziecka nie było...
Miseczka do karmienia już przyszła z fajną łyżeczką schowaną w pokrywce(z Fisher Pricea). Dostał też prezent od Mikołaja z Wawy.:) Czekamy jeszcze na silikonowe łyżeczki i w przyszłym tygodniu zaczynamy próbować coś nowego.
Może jednak Madziu jabłko mu posmakuje, bo palec w soku z jabłka mu smakował.;)
A w sobotę idziemy odebrać paczkę z mojej pracy. Będzie okazja się popuszyć;) z powodu Maćka oczywiście.;)
Z Sebastiana pracy mamy imprezę 14. grudnia.
Też pojedziemy.:) NArobimy mu zdjęć z Mikołajem.:)
Pracą chwilowo przestałam się przejmować....
Pozdrawiam Was serdecznie.
Buziaki dla Zuzki dzielnie odmawiającej butli(niestety).
magdzik82
3 grudnia 2008, 20:04jest z Maciusia. Dzielny chłopczyk. Mi w szpitalu Zuzkę przyieźli krzyczącą po pobieraniu krwi z główki - pielęgniara trzymała wacik, krewka leciała, o ona do mnie pani se trzyma dziecko....swoją drogą na wszystkie badania pobierają z piętki, z paluszka a na żółtaczkę z główki...ciekawe dlaczego....czekamy na zdjęcia z Mikołajem;] Buziaki od zestresowanej Zuzanki