Bardzo szybko biegnie ten czas. Ostatnio oglądałam jego album.Na codzień nie pamiętam jaki był malutki i wydaje mi się, że ciągle jest taki sam.Chociaż różnicę widać po samym foteliku samochodowym.Wcześniej w nim znikał, a teraz powoli zaczynają mu wystawać stópki.
W niedzielę byliśmy na drugim Mikołaju. Maciek zrobił furorę wśród znajomych;). Ale długo nie byliśmy.Jednakże, rodzina została z Mikołajem udokumentowana. Tym razem Mikołaj był facetem i to całkiem sympatycznym:)
Cóż...Mama biceps Pudziana...Widać ile jest mnie za dużo...I ten mój "malutki" Sebastian...;)A Maciek cerę odziedziczył po mnie. Mały młynarz.;)
magdzik82
18 grudnia 2008, 20:33Madzia superaśne życzonka;-)moja Pysia ma od dziś ząbka!!!!!!!!!! jak jabłuszko?? I jak prezent Seby?? Buziaki czekam na gg
marianpiwko
18 grudnia 2008, 08:45Miło popatrzeć na waszą rodzinkę Maldziu. A wygladem sie nie przejmuj bo ja nie urodziłam dziecka a mam rękę Pudziana i brzuch jak kobieta w zaawansowanej ciąży hihihihibuziaki kochana !!!
agusia3r
17 grudnia 2008, 17:44Jeśli chodzi o karnet to to jest 40zł za 4 wejścia po 45 minut - mam na myśli awangardę. Nie jest to tragedia, ale fakt, jest kawałek. Ja przeważnie po zajęciach czekam, aż godzina wybije. Mój Miś jest teraz miś :D Jak go ostatnio widziałaś to był szczuplejszy. Teraz waży 88kg (a pomyśleć, że jak zaczynaliśmy być razem ważył 73:P, ale wtedy był za chudy - wolę jak go trochę więcej jest, bo nie ma takiej szczurzej twarzy). A Sebastian na pewno cię uwielbia i też rozumie to, że ciąża zrobiła swoje. Ale powoli - bo nikt od razu do niczego nie doszedł od tak :)
agusia3r
17 grudnia 2008, 13:03Naprawdę jest dużym mężczyzną - ahhh, gdybym tylko była młodsza :P Waga, wagą, ale powiem, że fryzurkę masz śliczną i ślicznie wyglądałaś :) A waga powolutku jakoś poleci :) Ja w każdym razie trzymam kciuki ;*
magdzik82
16 grudnia 2008, 20:05widzę, że Maciuś nie bał się Mikołaja, zuch z niego;-) ty nie przesadzaj, do Pudziana to masz jak wróbelek do orła. Masz śliczną buzię, fajną fryzurkę;-)u mnie jakoś kiszkowato. Nie chce misię robić wpisu na vitalii bo mnie wq bratowa męża, która je czyta bo też jest na vitalii i niestety mnie odnalazła/// byłam dziś u fryzjera i nawet jestem zadowolona. Za to moje dziecko mnie dziś dobiło. od 8 do 14 była z nianią a ja tylko obserwowałam "z daleka". jak już wróciłam do fryzjra to Zuzka oszalała, wyła, jęczała ryczała itp. Nie dała się ani połozyć ani z rąk spuścić;/żadna zabawa ją nie interesowała i tak świrowała aż do kąpieli. Niania jak niania, Paweł mówi, że się czepiam, bo stwierdziłam że to robi za wolno, tamto nie tak, za dużo włącza tv, nie wiedziała ile Zuzia zjadła mleka, robiła kleik w zimnm mleku, nie wiedziała ile Zuz spał i o której zasnęła i się obudziła itp. Poza tym jakoś nie umie się bawić tak po dziecinnemy, strasznie poważna, itp itd Paweł na mnie krzyczy i każe mi wyluzować, ale ja myslę o zamontowanoiu kamery......wiem wiem głupia jestem i tyle, ale nic na to nie poradzę....sama nie wiem co się ze mna dzieje... dobra już ci nie smęce, Buziaki