I kto mówi, że 13-ty jest pechowy. Chyba raczej 14-ty.
Pojechałam dzisiaj po dokumenty, zajeżdżam pod firmę, wysiadam, patrzę, a ja nie mam tablicy z przodu....
Coś mi tam stukało jak jechałam trasą na Katowice,ale nie miałam pojęcia,że odpadała mi tablica. Cholera. I musiałam przerejestrować auto. Kosztowało mnie to 180zł plus ramka na tą tablicę.
Na wtórnik czekałabym dwa tygodnie. A jeszcze ktoś nieodpowiedni mógł znaleźć tamtą tablicę i wykorzystać ją do niecnych celów.
Tyle kasy....Grrr....
Czasem wolałabym nie mieć tego auta. Gdyby nie Maćko i jego przetransportowywanie, to dalibyśmy sobie radę.
Pracę zaczynam w czwartek. Jutro jeszcze muszę zrobić badania, pojechać zapisać się na uczelnię...Eh...znowu będzie jeżdżenia i załatwiania.
Dobrze,że chociaż trafiłam na bardzo fajne urzędniczki i już jeżdżę na nowych numerach. Kto by pomyślał,że można dostać nowe tablice i dowód rejestracyjny w 20 minut.
Co za dzień....
A wczoraj z satysfakcją byłam odebrać książeczkę zdrowia i poinformować,że dziękuję za współpracę.
"Szkoda, a ja Cię chciałam dziś dać na Jeronimo Madziu..." Sorki R. ;)
Już tyle osób się przez nią zwolniło... Całe szczęście,że ja już tam nie pracuję. Mam nadzieję,że tu naprawdę za "zapuszczę korzenie", jak to mówi mój przyszły szef.
Oby było dobrze już.
bezkonserwantow
15 lipca 2009, 21:29:)
babola
15 lipca 2009, 07:57Mam taka nadzieje Madziu, ja ostatnio nic tylko bule, ha juz z debetu:(((a tu jeszcze pół miesiąca do przeżycia, eh. Samochód rzecz potrzebna szczególnie przy dzieciach ale to niezła skarbonka:(((. Życzę Madziutek zapuszczenia tych korzeni , z całego serducha. Całuski dla Maciula i Ciebie skarbie, aby do przodu:))))
agusia3r
14 lipca 2009, 22:25... i rozwijaj swoje umiejętności. Ja wiem że daleko zajdziesz :) A w nowej pracy będziesz najlepsza :*
moniaf15
14 lipca 2009, 21:23wazne, ze zalatwione :O) wazne, ze praca :O) i ze ty cala i zdrowa!!! buziaczki