I znowu jestem bez pracy. Po 3 miesiącach kopnęli mnie w dupsko. Kompletnie mnie zaskoczyli. Cóż nie właziłam do tyłka kierownikowi, jak ta, którą przyjęli przede mną, ani nie jestem siostrą ani koleżanką jednej z pracownic(je przyjęli po mnie), a zrobiło się nas za dużo.
Nie chce mi się nawet już wspominać, co tam przeżyłam. A i tak po tym wszystkim,tak mnie potraktowali.
Załapałam jakieś przygnębienie.Znowu się objadam. Nie umiem się zawziąć. Chciałabym iść do specjalisty, psychologa...
Prywatnie mnie nie stać,ale znalazłam w K-cach Ligocie Centrum Leczenia Otyłości. W środę pójdę pogadać z moją internistką.
To już nie chodzi o estetykę. Moja mama ostatnio znowu miała problemy z sercem. To mi uzmysłowiło, że przecież ja jestem w grupie ryzyka. W rodzinie mojej mamy wszyscy mają i mieli problemy z sercem. Do tego znowu zaczynają boleć mnie kolana. W środę też pójdę sobie zbadać cukier i w ogóle zrobić morfologię.
Chciałabym,żeby ktoś mnie potraktował poważnie. Wszystkim się wydaje,że to takie proste, zawziąć się i tyle. A jeśli się nie udaje?? Co wtedy?....