Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Walki z materią ciąg dalszy


51,5%. Tak mi to utkwiło w głowie, że nawet chipsy i wino mnie nie korcą. A właściwie korcą, ale jestem w stanie ich sobie odmówić bez żalu. Zaparłam się i każdego dnia próbuję zwalczyć w sobie obżarciucha. Nawet M. zaczął mnie wspierać i jak próbuję coś jednak przemycić - to nie nakręcamy się już wzajemnie i szybko sprowadza mnie na ziemię. 

Boję się czwartkowego ważenia, bo jeśli waga nie drgnie - to znając mnie dopadnie mnie jakiś moment zwątpienia. Fajnie, że na Vitalii można aktualizować również pomiary ciała i zawartości tkanki tłuszczowej - w tym tygodniu zamierzam je rzetelnie uzupełnić i zacząć śledzić :) Będę miała dodatkowy motywator na gorsze dni ;) 

Zostałam dumną posiadaczką karnetu na siłownie! :D W tym tygodniu zamierzam go rozdziewiczyć i poruszać się trochę. Małymi kroczkami, powolutku i już wkrótce będę giętka jak jogini ;p

Postanowiłam skorzystać z dodatkowych opcji jakie daje serwis i zapisałam się na kilka wyzwań! Postanowiłam tym samym, że schudnę w lipcu przynajmniej 4kg! Trzymajcie kciuki! :D