Trzeba brać się do roboty!
Moją motywującą metą niech będzie 4 sierpnia 2012r. czyli wesele mojej Szwagierki.
Chcę ubrać coś ładnego i poczuć się pięknie.
Nie do końca wiem na jaką walkę się zdecydować...
Dieta od dietetyczki z 2005r....
A może b.ryzykowna,ale i normalniejsza racjonalna dieta intuicyjna;)
Znam przecież tę całą teorię:co można,czego nie..
Póki co zjadłam:cztery malutkie kromeczki chleba z ziarnami,z wędliną ,pomidorem...
jogurt z płatkami,
miskę zupy ogórkowej i kawałek fileta z kurczaka.........
życzę sobie powodzenia
mariposa223
14 maja 2012, 13:12ja Tobie tez zycze powodzenia :)