Za dwa tygodnie moja druga córka przyjmuje Pierwszą Komunię . Pamiętam jak trzy lata temu, po podobnym wydarzeniu ,załamywałam ręce oglądając zdjęcia. Tym razem chciałam tego uniknąć .Początek (styczeń) był udany . Pózniej ....klęska . Chociaż nie wróciłam do wagi z apogeum tj.79,niewiele brakuje...Biorę się za siebie znowu. Choć cudów nie osiągnę przez te dwa tygodnie to niech to będzie znowu jakiś początek...