Ruszyło się jednak, więc dobrze czułam, że mnie ubywa. Nie dużo, bo 40 dag, ale cieszy :) Dalej obiecuje pilnować diety i mam nadzieje, że pójdzie dalej. Może być wolno, ale żeby szło, bo najgorsze są przestoje, które zniechęcają do czegokolwiek. Miłego weekendu
aska73
22 października 2010, 11:50więc gratulacje :))) Ja teraz też duzo wolniej tracę na wadze, ale cóż, musze byc cierpliwa. A tak w ogóle, to pogoda też wcale nie sprzyja :(((
grubasekkkkk
22 października 2010, 11:46nawet najmniejszy spadek wagi cieszy jak cholercia :DD
gwiazdolinka1982
22 października 2010, 11:10spadek odnotowany-a to najważniejsze :)niestety zastoje będą i musisz się z tym liczyć.Ale jak jesteś na nie gotowa to nie bedą straszne.Przeczekasz je spokojnie robiąc swoje i będzie super.Pozdrawiam