Całkiem nieźle mi poszło. Wszystkie przepisy wg planu 1500 kcal. Najgorzej miałam wieczorem, ssanie się włączyło okropne. Troszkę niestety wrzuciłam na ruszt, ale tylko trochę. Może macie jakieś sprawdzone sposoby, przegryzki po których nie chce sie jesć za szybko. Teraz będę miała z tym problem, bo żołądek mam rozepchany strasznie. Muszę to przetrzymać, ale przydadzą się dobre rady.
Pozdrawiam serdecznie Małgosia
wikasik
6 maja 2011, 00:33Oj znam to wieczorne ssanie... Choc ostatnio jakby lepiej :) Przede wszystkim bez weglowodanow w ostatnim posilku - mieso/ryba/nabial + warzywa. Zauwazylam tez zaleznosc, ze im mniej jem rano i w ciagu dnia, tym wiecej chce mi sie wieczorem, nawet po obfitej obiado-kolacji. A przekaski? Sprobuj cos z otrebami. Tylko pamietaj, ze trzeba sporo popic, zeby solidnie napecznialy :)
grubasekkkkk
5 maja 2011, 10:03na taki wieeelki głód to może marchewka, trzeba się trochę namęczyć by ją schrupać i nie ssie po niej tak jak po jabłku
johana78
5 maja 2011, 08:48ja kupiłam tabletki do popijania dużą ilością wody. Z błonnikiem. I jak mnie głód napadnie jem jabłka. pozdrawiam