Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
styczeń za nami..



Styczeń za nami, waga dzisiaj pokazała 90,7 kg. Jest dobrze! Kilogramy nie lecą tak jak po porodzie (może nawet lepiej), ale pomalutku coś tam schodzi. Od porodu w biodrach zleciało mi 10 cm. Próbuję się zmobilizować żeby zacząć częściej pisać i więcej czasu poświęcać V. ale Mikołaj zapełnia mi cały dzień.
Obecnie przerabiamy kolki. Niestety w wersji hardcore. Wszędzie piszą że takie małe niemowlaki powinny spać ok 20 godzin na dobę. Wczoraj liczyłam ile śpi mój Mikołaj.. wychodzi od 5 do 8 godzin na dobę. Same rozumiecie że czasem sił i chęci brak na walkę z kilogramami... Jeśli któraś z Was zna złoty środek na kolki to błagam o receptę. Dodam że wypróbowałam już chyba wszystko.. Masaże, suszarka, odkurzacz, kropelki Sab Simplex, katater rektalny i wiele innych cudów. Ostatnio kładę Mikołaja na brzuszku i to przynosi mu wyraźną ulgę. Niestety nie do końca potrafi przekręcać jeszcze główkę więc na całą noc ułożyć go tak nie mogę...

W najbliższym czasie zamierzam zacząć jeździć na rowerku treningowym. Muszę popracować nad brzuszkiem bo wygląda fatalnie 10 tygodni po cc chyba można już delikatnie brzuszkować?? Co do diety.. niestety bardzo uboga. Jem ciągle to samo.. przedwczoraj pokusiłam się na zupkę pomidorową. Efektem była nieprzespana noc Mikołaja. Jedyne co mogę jeść to białe pieczywko, wędlinka najlepiej drobiowa, ryż, marchewki, kurczaczek, indyk, chudziutka wołowinka, jakieś buraczki. Reszta powoduje że mój maluch jest niespokojny i ma dużo silniejsze ataki kolki Aaa i toleruje herbatniki Pettitki

Lecę poczytać co u Was, jak sobie radzicie. Mikołaj wyczerpany zasnął w bujaczku i tak kima już godzinę. Zastanawiam się czy z nim wszystko ok że tyle śpi w dzień

Miłego wieczoru

P.S. Zapomniałam dopisać że moim celem na luty to ujrzeć w końcu na wadze 8 z przodu.. Ostatni raz taką wagę miałam chyba z 2 lata temu...
  • majowkaa

    majowkaa

    4 lutego 2013, 15:04

    Karmię małego piersią;) Oj czytałam twój wpis i w duchu dziękowałam, że mój maluch (i ja) nie wie co to kolki. Gdzieś czytałam, że kolki mijają po 3 mż dzieciątka, aby to w waszym przypadku się sprawdziło.

  • ona266

    ona266

    1 lutego 2013, 18:48

    no niestety Cię nie pocieszę z tymi kolkami chyba nie ma złotego środka,mój mały miał równe 3 miesiące kolki myślałam że już nigdy się to nie skończy od 18 do 24 wieczór tak krzyczał że go wszyscy sąsiedzi słyszeli ,miałam też krople sab simplex i też nic z tego,robiłam ciepłe okłady,masowałam brzuszek,no i nosiłam godzinami na rękach a ten krzyczał jak oszalały ,nagle któregoś dnia przeszło samo ,wiem co przechodzisz ,w dzień spał po 15min,w nocy się budził co 1-1,30min ,życze Ci dużo cierpliwości przejdzie napewno Mikołajkowi ale do tego czasu musisz być silna,pozdrawiam

  • marusia84

    marusia84

    1 lutego 2013, 18:34

    Złotego środka na kolki nie ma niestety :// Ja z pierwszą córką objeździłam wszystkich lekarzy , no bo dziecko płacze to musi coś mu dolegać !!! Ale nie tędy droga z synkiem odpuściłam sobie wszystkie krople , choć spał mi w dzień może ze 3 razy po godzince :// Najważniejszy jest spokój , przytulanie i masowanie i jak zauważyłaś leżenie na brzuszku , oraz trzymanie do odbicia po jedzonku :)) - po prostu sama wyczuć Swojego brzdąca :))) Ten trudny okres szybko minie, a później będzie tylko lepiej :)) Waga na pewno szybko spadnie :)) Ja pamietam jak po nocach jadłam biszkopty i popijałam wodą - bo wszystkie soki ze mnie wyssali :))

  • Hexanka

    Hexanka

    1 lutego 2013, 17:04

    fajnie ,ze zajrzalas...maluch przejdzie okres kolek i bedzie lepiej!

  • kasiiik123

    kasiiik123

    1 lutego 2013, 16:56

    Cel w lutym na pewno zrealizujesz- do "8" brakuje niecałego 1kg:) a co do kolek, to współczuję, ja nie przerabiałam tego w ogóle, ale moja przyjaciółka też hardcore miała i 3 miesiące i przeszło, ale wyglądała przez ten czas jak zombie... po prostu nic nie działało na jej córę, musiała przeczekać i uzbroić się w cierpliwość:)