Ciągle nie jest jeszcze dobrze. Katar trzyma się mnie mocno, a gardło nie odpuszcza. Dzięki Bogu tym razem poszłam po rozum do głowy i kuruję się w domu. Pora odrobinę zadbać o siebie, ale także o współpracowników, którzy nie byli zachwyceni łapaniem mojej zarazy. Łykam tabletki, leżę, śpię, czytam, oglądam. Gdyby nie katar, byłoby całkiem przyjemne lenistwo.
Ważenie jutro, ale podejrzałam dzisiaj wagę i jest dobrze. Jutro powinno być super. Naprawdę staram się bardzo trzymać się diety. Bardzo chcę dobrze wyglądać i dobrze się czuć. A na kolację szpinak. Nie jest to przesadnie pyszne :-)
bianka_2014
25 czerwca 2014, 20:51życzę zdrowia :)