Tak się czuję. Jakbym miała najlepszych Przyjaciół tu na Vitalii. Podpowiadacie mi nieraz co zrobić żeby to moje odchudzanie miało sens i podtrzymujecie na duchu. DZIĘKUJĘ!
W realu już tak jest, że jak zacznę rozmawiać z kimś nt. diety to widać, że ktoś owszem to podziwia, ale podchodzi z dystansem i niedowierzaniem, a w duchu pewnie się cicho śmieje i ma nadzieję, że wkrótce wrócę do dawnej wagi i będzie okazja do pogadania o tym. Mam nadzieję, że nie dam im tej satysfakcji (Adrian napisałby z tą jego pewnością 100% - "Nie dam im tej satysfakcji"). Większość przeciwników Dukana boi, że nastąpią na takiej diecie jakieś zmiany chorobowe jeśli nie od razu to po jakimś czasie i dlatego chociaż wiedzą i widzą efekty u innych to nie chcą ryzykować. Myślę, że jeśli ktoś na tej diecie stosuje się do wszystkich jej zasad to może spać spokojnie.
Dużo piję, ale nie tylko wody. Teraz po raz kolejny odkryłam dobre skutki picia czerwonej herbaty, a więc rano garniec (nie ta stara miaratylko taki wielki 1/2 litrowy kubek), a zaraz potem następne dwa czerwonej. W międzyczasie łyżeczkę babki płesznik i można się spodziewać, że metabolizm będzie lepszy napewno.
Jeśli są jakieś sposoby żeby wspomóc organizm w tym gubieniu kilogramów to czemu z tego nie korzystać.
Pisałam Wam, że kilka razy wypiłam rano na czczo łyżeczkę oliwy z oliwek z lecytyną. Też działa wspomagająco na trawienie. Ja zrobiłam z niewielką ilością tej oliwy śledzie (chociaż jeszcze lepszy do tego jest olej lniany, bo on dopiero usprawnia pracę wątroby) i jem je bez wyrzutów sumienia. Skoro np. makrela jest tak nasączona oliwą i ją można jeść to czemu nie śledzie zrobione w ten sposób. Nie ma co przesadzać.
Kiedy na początku restrykcyjnie podchodziłam do tej diety miałam zawroty głowy i zaparcia. Teraz te objawy zniknęły. Troszkę słodkiego wprowadziłam do diety (raz dziennie bardzo niewielkie porcje np. jogurtu słodkiego mieszam z naturalnym i otrębami i mam fajną przekąskę) i odrobinę oliwy i waga i tak idzie w dół. Dziś było ważenie i znów 1 kg mniej! Oby tak dalej. Nigdy nie wybiegałam jakoś teoretycznie do przodu z planami odnośnie spadku wagi, ale teraz z uwagi na to, że niedługo Boże Narodzenie to już policzyłam mniej więcej, że w najgorszym razie na święta mogłabym mieć ok. 5 kg mniej, więc minę kolejna graniczna dziesiątkę i może powędruję poniżej 80 kg....Bardzo bym się cieszyła, ale nawet jeśli będzie trochę mniejszy spadek to i tak jest powód do radości. Myślę, że jak uda mi się schudnąć 20 kg to przejdę na III fazę Dukana. W moim wieku nie ma co przesadzać, a przecież na III fazie też ludzie chudną jeśli nie przesadzają z ilością żarełka i umiejętnie komponują potrawy. No i już jest wtedy inny wybór. Można 2 kromki dziennie ciemnego pieczywka, porcję kaszy albo ryżu brązowego, raz dziennie owoc, dwa razy w tygodniu tzw. uczta. Doczekam się chyba....Już niedługo.
Mam taką fajną kurtkę skórzaną, którą dostałam od siostry, która leży już chyba z 6/7 lat, bo brakuje jakieś 10 cm w biodrach żebym w niej swobodnie się zapięła (zapiąć się zapnę, ale wyglądam jak wypchana parówa!). Jak fajnie byłoby, gdybym te 10 cm jakoś zgubiła i zmieściła się w niej! Eeeeech!
"Kto marzy, ten żyje wiele razy", podobno....Może to błąd, że myśli się o tym z taką niepewnością i niedowierzaniem, ale skoro podchodziło się w życiu wiele razy do tego samego problemu z miernym skutkiem to też nie ma co się dziwić. Poza tym podniecać się i zakładać jakieś wyniki, a potem znów się zawieść to już lepszy chyba ten umiarkowany optymizm z nadzieją na lepsze.
Z moich statystyk pomiarów wynika, że jednak chudnę nie tylko wagowo. Zmniejszył się obwód brzucha i talii, czyli tam gdzie najwięcej nazbierałam zapasów tłuszczu. Dobrze od czasu do czasu jednak się pomierzyć, bo najbardziej to cieszy.
Ok. Teraz pędzę zrobić obiadek, a potem trochę Was poczytam, bo widziałam już nowe wpisy.
Hej!
Adrian.
15 listopada 2011, 19:11Pijesz 3 herbaty z rana?;> To nie dobrze.... czerwona herbata jest mocna fakt pomaga w spalaniu ale jak to herbata ma toksyny.... radziłbym pić 2 czerwone maks rano i wieczorem.... Nie gania Cię po niej do toalety.? Ja piję 1 raz dziennie herbatę... zieloną... ona oczyszcza jelita itd. lub jaśminowa delikatniejsza od zielonej i czerwonej....Nie lubię Świąt.... szybko rok zleciał dopiero co bawiłem się w sylwestra 2011/12 w Krakowie... Co do mojego spadku wagi można powiedzieć że na raty było to robione. Zaczałem rok temu na Vitalii w listopadzie dokładnie 5.... wtedy ważyłem 100 do Świąt w grudniu ważyłem już 89. Potem do lutego spadło jakieś 4 kg i dieta się skończyła... przez przeprowadzkę itd. Wróciłem 1 .10.11 z waga 90 kg... czyli 86 szlag trafil... i od 1 pażdziernika do teraz mam mniej 7 kg- waże teraz 83 kg.
Agujan
15 listopada 2011, 17:36a mi się podoba to co napisałaś o marzeniach - "Kto marzy ten żyje wiele razy" ładne :) A co do herbat to tez bardzo lubię czerwoną i rooibos i zieloną ...piję różne, kilka razy dziennie bo szybko się nudzę ;)
hoffnungsvoll
15 listopada 2011, 13:42Mój mąż pije poranną herbatę w takim kuble, ja na niego nocnik mówię. Jest ogromny. To prawda, że grubasa tylko grubas zrozumie;-) Ja jakoś nigdy nie czułam tego całego Dukana, nie spróbowałam go i nie spróbuję. Trochę bym się jednak bała tych złych opinii, szczególnie jak piszą o takich zdrowotnych powikłaniach. Ale to nawet nie to! Postanowiłam, że już nigdy w życiu nie zrobię żadnej diety i tego się trzymam. Każda dieta kiedyś się kończy ,a u mnie kończyła się wielkim jojo! Także jak szybko schudłam, tak szybko jojo mnie dogoniło. Ale każdy robi według swojego uznania:-) Nie masz obaw jak będzie PO diecie Dukana? Chociaż ta III faza już bardziej ludzka się wydaje jedzeniowo, ale ja tam mimo wszystko wolę jeść wszystko ( oprócz słodyczy i chleba po 12stej). A ruszasz się jakoś?
wiosna1956
15 listopada 2011, 12:43Ha , ha, ! też mam taka dużą filiżankę do picia herbatki - wielki szklany kufel !!!!! pozdrawiam !