Waga 87,70 kg czyli praktycznie utrzymuje się na jednym poziomie od stycznia, no...może spadła o 0,50 kg. No i dobrze. Nie chcę już tak bardzo chudnąć, bo będę wyglądać jak pomarszczone jabłuszko. Odchudzanie w tym wieku trzeba przeprowadzać do czasu pierwszych wyraźnych zmarszczek w widocznych miejscach.... Wiosenne słońce potrafi wydobyć na światło dzienne wszystkie mankamenty naszej skóry. Skóra pod oczami, szyja...wszędzie widać, że skóra potrzebuje głębokiego odżywienia i nawilżenia. Brzmi jak wstęp do reklamy dobrej maseczki albo kremu...prawda? Więc...lecę do szafki i faktycznie polecam wam niezłą maseczkę i to baaaardzo kompleksową bo: *na twarz*szyję*pod oczy*dekolt...z firmy Celia. Nazywa się "KOLAGEN + algi + świetlik". Jest niesamowicie tania (ja zapłaciłam 6 zł) więc warto spróbować, szczególnie, że można ją na te najbardziej wrażliwe miejsca używać.
Ja tak smędzę reklamowo, bo dopiero co byłam na zakupach kosmetycznych więc jestem w temacie. Się zaopatrzyłam troszkę. Łaziłam też za jakimś fajnym czymś pod prysznic i kupiłam nieziemsko pachnący nawilżający żel pod prysznic z miodem akacjowym z Johnson's. Był też taki o zapachu migdałowym. Też fajny, ale coś musiałam wybrać. Pianka do włosów, lakier do włosów i ....kieszonkowe diabli wzięli, hihihi...No ale mam zapasik. Chciałabym zmienić szampon, bo zauważyłam, że Syoss, którego używam już którąś z kolei butlę jakoś mi włosy wysusza. Kilka razy użyłam odżywki Dove i jest trochę lepiej, ale na dłuższą metę muszę kupić coś co bardziej moim włosom będzie odpowiadać. Jedna z moich siostrzyczek, Kasia, podpowiedziała mi, że warto zmieniać szampon od czasu do czasu. Ona zna się na tym, bo sama farbuje włosy na blondy i wogóle zawsze eksperymentuje z kosmetykami...Jak tylko mam jakiś problem to zaraz "jak w dym" do niej dzwonię...
Eeeeech! Wspaniałe mam te siostrzyczki! Kasia zna się na kosmetykach czasem prześle mi fajny przepis na ciasto, albo sałatkę, Agnieszka na kucharzeniu i to moje "telefoniczne serduszko", bo wystarczy, że kliknę sms i już mam z kim pogadać...(to dzięki niej schudłam 20 kg!, bo żeby nie jej pomoc i namowa do dziś bym łaziła z tym tłustym dupskiem!), a Ewunia też zawsze i radą wesprze mądrą i pocieszyć potrafi...No i powiedzcie same, czy można sobie wymarzyć większe szczęście?! No i Was przecież też mam, bo nieraz doświadczyłam jak wiele od was korzystam i zawsze mogę liczyć na Waszą życzliwość i wsparcie...
Dla wyjaśnienia ja jestem najstarsza, potem młodsza o 5 lat jest Ewa, potem młodsza o 11 lat jest Kasia i o 14 lat Agnieszka. Niezły rozrzut w latach, nie?! Właściwie to mogłabym być prawie mamusią tej najmłodszej. Ha!...I prawie tak było, bo pamiętam jak im pupy myłam zawsze latem po podwórkowych zabawach...Wspomnienia...
Dawno mnie tu nie było, więc będą dwa wpisy naraz, bo muszę wam przedstawić nowe papuzie pisklątka. Mają już piórka. Wkleję zdjęcia w nast. wpisie to sami zobaczycie.
agnieszka3532
30 marca 2012, 22:48łezka mi kapnęła.....kocham :*
19685
23 marca 2012, 13:47To dopiero super rodzina. Nie oszukujmy sie, masz szczęście! Pozdrawiam
MONIKA19791979
23 marca 2012, 12:19fajna rodzinka-jakczytam to aż płakac sie chce że mój synek będzie samna tym świecie-ale cóż mam zrobić-ja mam cudowna siostrę mniej cudownego brata:))pozdrawiam i czakam na zdjecie pisklaczków