z remoncikiem. już tapetę przyklejam, pomalowałam sufit, dokończyłam zrywanie tapet w tak zwanych zakamarkach (a przedpokój ma ich sporo!!!), synowa pomaga faceci omijają robote wielkim łukiem. złości mnie to troszkę, ale ani prośbą a ni groźbą nie dociera do starszego syna, po prostu sobie wyszedł i tyle z roboty... ale niestety wychowanie i charakter tatusia...... dokładnie jakbym byłego widziała!!!!!
Goska99
12 listopada 2010, 11:30Przeczytałam fragment Twojego pamiętnika i co najbardziej mnie "ujeło" to fakt, że podobnie jak ja masz 2 synów - Adama i Macieja:) Moi oboje urodzeni w niedzielę więc obawiam się że będe mieć podobnie z moimi urodzonymi leniami. Co do remonciku, to nikt nie odbierze Ci satysfakcji po dobrze zrobionej pracy:)
zachodniopomorzanka
11 listopada 2010, 23:27dzielne z was kobiety!
kitkatka
11 listopada 2010, 22:46będziecie mieć kobieca satysfakcję, że Wam żadne dziady nie spierniczyły cudnej pracy. Ja bym potem na środku fotele ustawiła i kawke popijała a workowate niech szczaja w gacie. No ale to trzeba mieć w charakterze taką złośliwowość. Pozdrówka
kaja1234
11 listopada 2010, 21:03Z remontem zawsze jest trochę zamieszania,ale potem to sama radość!Pozdrawiam.
KLUSIA1954
11 listopada 2010, 20:59Majeczka jest super! A dzieciory tak mają- jeden po matce , a drugi po ojcu. Wiem coś o tym.
benatka1967
11 listopada 2010, 20:38to po weekendzie będziesz miała odnowione "M" , usiadziesz sobie zmęczona ale za to jaka zadowolona :))
maggi764
11 listopada 2010, 19:29..ze chociaz synowa sie zreflektowala , a syn jak nie ma ochoty niech sie chociaz Majusia zajmie ... ciezki zywot kobiet. Powodzenia !! Napewno bedzie ladnie :)
paskudztwoo
11 listopada 2010, 19:06ehh ci faceci
iZaCzArOwAnYmOtYlEki
11 listopada 2010, 18:15ale nie ma co się złościć bo to tylko na urodę szkodzi :)