Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
piątek...


Bezkarne jedzenie bułki....

 

z wczorajszego planu jedzeniowego wykonałam 2/5

czyli zjadłam śniadanie, jedną mandarynkę i jedną pomarańczę i....

zaczęłam słabnąć, ból brzuch, mdłości i po 2 godzinach nie potrafiłam zejść z ubikacji!!!!

 

o 12.00 zwolniłam się z pracy, ostatkiem sił dotarłam do domu. Następne pobyty w toalecie i zbawienny Nifuroksazyd!!!! Było mi zimno, telepało mną i zapakowałam się pod dwoma kołdrami i zasnęłam. Po około 2 godzinach mogłam chodzić wyprostowana, chociaż brzuch ciągle obolały. Pojechałam do salonu (klientki umówione!!) zjadłam bułkę suchą z herbatką miętową i....

...i nie przeleciała przeze mnie!!!

Wieczorem znowu Nifuroksazyd i mieta...

Dzis na wadze 79,2 kg.

Plan jedzeniowy na dziś:

mieta,

mieta,

mieta,

bułka przenna sucha.

mieta..

około 13.00 mam w planie zjeść zupkę marchewkową, ugotowaną wczoraj.

16.00 mieta i może jabłko...

na kolacje zjem resztę zupy marchewkowej.

 

Tak serio: to nie bardzo wiem co mi było.....

Instynktownie czuję że to ta pomarańcza była coś nie teges.

jeden kawałek miał taki dziwny posmak...

no, siekło mnie strasznie!!!

 

Dzisiaj ostatni dzień zastępowania pani "sekretarki"..

Potem znowu 30, 31 grudnia tu siedzę.

Zakręcony ten grudzień.... W przyszłym tygodniu ja mam urlop. 3 dni wtorek, środa, czwartek. Idę robić loki do domu opieki, będę myła okna i pewnie czasu na wszystko zabraknie :))

 

Wieczorem wczoraj układałam, przeglądałam moje ubrania.... Najwięcej mam czarnych rzeczy. W zime to w ogóle lubie się na czarno ubierać. Ale jak będę  chciała kupić kolejną czarną bluzeczkę, sweterek albo cokolwiek, to mi to wybijcie z głowy!!!! Mam tego całe sterty!!!!!

nooo, chodzę w nich, ale po co 10 podobnych  bluzeczek, to nie wiem!

hmmm, każda ma jakiś inny szczegół: to dekold inny, to rękawki, albo troszkę krojem sie różną. Każda mi się podoba.....

a dzisiaj jestem w koronkowej i w sweterku rozpinanym.... CZARNE WSZYSTKO!!!!!

Tylko dodatki mam w kolorze różowo-pudrowym...

Dobrze, że mój D. nie czepia sie ilości moich ubrań i butów!!!!

Buziolki.......

  • magpie101

    magpie101

    14 grudnia 2013, 22:28

    Tyle pan do zrobienia podziwiam!

  • MllaGrubaskaa

    MllaGrubaskaa

    14 grudnia 2013, 10:31

    Oj, to pomarańczka tak Cię sponiewierała.

  • vita69

    vita69

    14 grudnia 2013, 10:23

    przeciez ślicznie Ci w kolorach więc naprawdę nie wiem czemu masz tyle czarnych ciuchów, pamiętam ze zdjęć z Twoich tańców:) .mam nadzieję, ze dzisiaj już lepiej się czujesz

  • ulka28l

    ulka28l

    13 grudnia 2013, 22:39

    zdrówka Ci życzę

  • Zaczarowana08

    Zaczarowana08

    13 grudnia 2013, 13:18

    Jabłko bym odpuściła będąc na Twoim miejscu. Wracaj do zdrowia! Też robiłam wczoraj przegląd szafy i pewnie w mega pace pójdzie na allegro :)

  • benatka1967

    benatka1967

    13 grudnia 2013, 08:47

    zdrowiej :) a z tymi czarnymi strojami to tak jest ,że z wiekiem się z nich wyrasta tzn. przychodzi refleksja ,że czas na kolor , na odmłodzenie , pozdrawiam :)

  • Ebek79

    Ebek79

    13 grudnia 2013, 08:25

    Moja garderoba też jest w większości czarna, plus granat i szary. Ostatnio P. się czepił czy nie mogłabym sobie kupić czegoś weselszego? Kiedy to było? A! Przy bluzie sportowej. Taka jebnooka żółta była. Ładna! Ale jak przymierzyłam granatową, to bezpieczniej się czułam:) Może faktycznie pomarańcza była jakaś nie teges. Zupa marchwiowa chyba dobra na te sprawy, bo pamiętam z dzieciństwa, że na te sprawy mama mi gotowała marchwiankę. Nazwa tajemnicza i nie pamiętam co to było, ale chyba zupka z marchewki:) A jabłka może jeszcze dziś nie jedz.

  • Canim83

    Canim83

    13 grudnia 2013, 08:13

    Wcale nie zazdroszce tych przyjazni z toaleta ... Najwazniejsze, ze juz jest dobrze. A co do czerni - kiedys tez lubilam, ale jakos ostatnio ciagnie mnie do kolorow to spodnie, to pasiasty sweteret to szal .... fajowo jest, sama musisz zobaczyc :D