Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
środa (15)

jak długo Majusi nie widziałas?

oj, wiem jak czekasz na Majeczkę. ja przez kilka lat mieszkałam w Luxembourgu i jeżdząc do Polski robiłam koło, żeby zabrać siostrzenicę z niemczech. moja siostra powiedziała mi, że moja mama w noc jazdy nigdy się nie kładła, tylko krążyła po mieszkaniu. szybko wpadłam na pomysł okłamtwania jej z termninem przyjazdu i byłyśmy dzień wcześniej. oby te 25 dni minęło Ci jak tylko jeden

Brawo Malgosiu za silna wole

Super sobie poradzilas z pokusami :-) ja pewnie bym coś skubnela z tych ciast :-)

Brawa za dobry wybor. Choc ja jeszcze przed jedzeniem... i gdyby teraz przyszloby mi wybierac- nie wiem, czy bylabym tak silna jak TY. Masz jednak o co walczyc. A 25 dni to juz bardzo malo. Zdrowiej i chudnij.

Też bym zjadła na bank przynajmniej jeden:)) Szacunek za taki hart ducha:)

Dzielna kobieta z Ciebie

Wow... ja bym pewnie każdego ciasta "spróbowała" .... Miłego dnia :)

Ja bym se tam zjadła 1 kawalątek :)))

Twardziel jesteś . Ja juz przy rafaello wymiękłam i slinotoku dostałam

Tyle pysznego ciacha, a Ty się nie skusiłaś! Pełen szacun, ja bym musiała się ewakuować, inaczej bym się objadła po pachy :))

Brawo, tyle ciasta , a Ty się na nic nie skusiłaś ;))

Wnuczka to ta dziewczynka ze zdjęcia w tle zapewne. Słodziak!