Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
89,1 kg


W pracy wariatkowo, w salonie wczoraj spokój, a dzisiaj pewnie dłużej będę....

Wczoraj miałam czas żeby na spokojnie zrobić papryki nadziewane mięsem i ryżem. Około 19.30 już byłam wykąpana, papryczki dochodziły w piekarniku i miałam ochotę na kawę. Oczywiście nie napiłam się kawy, tylko wody :D. Muszę to dzisiaj nadrobić!! ;)

z reszty farszu zrobiłam kotleciki: dodałam jajko, obtoczyłam w sezamie i przyprawie "panierka do drobiu" i usmażyłam na łyżce oliwy.

a jedzonko nie dziś:

czyli:

Śniadanie:

chleb smarowany ostrowią, frankfurterki i ogórki kanapkowe.

II śniadanie:

owoce i jogurt.

Obiad:

1 papryka nadziana mięsem i ryżem (nie jem papryki pieczonej - nie lubię, tylko nadzienie :p) + 2 klopsiki (j.w.)

Kolacja:

sałata lodowa, pomidor, przyprawy.


idę pić kawę :D


Buziolki......

  • Karampuk

    Karampuk

    15 września 2015, 18:02

    ostatnio wszedzie w pracy domy wariatów, jakies fatum czy co ?

  • Magdalena762013

    Magdalena762013

    15 września 2015, 16:04

    U mnie w rodzinie papryki faszerowne sie gotuje., ale moze Twoje pieczone są jak gotowane?

  • debra

    debra

    15 września 2015, 13:54

    Kawy nie potrafię sobie odmówić.Delektuj się .

  • agnes315

    agnes315

    15 września 2015, 10:34

    żeby Ci serce nie stanęło :)))