Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
po weekendowo:


Waga mnie rozwaliła na kawałki:

89,3 kg !!!!!

W sobotę pogada była tragiczna: zimno i lało, co w górach jest raczej dość nieprzyjemne, zmokliśmy, wyziębiliśmy się i jedyne co mi pozostało to gorąca herbata z "prądem" !!!

Lało, lało, lało....

a nam nic innego nie pozostawało, jak tylko rozgrzewać się:

alkohol, słone ogórki, słodka herbata, tłuste potrawy....

....i wskazania wagi po prostu rewelka!

w niedzielę wstałam opuchnięta na maxa!

dzisiaj jeszcze trochę mam opuchlizny, ale juz piję pokrzywę i inne ziółka....:D

Jedzonko na dziś:

Śniadanie:

chleb rustykalny, smarowany serkiem + wędlina drobiowa + pomidor.

II śniadanie:

pomarańcza + jogurt naturalny.

Obiad:

kotlet wieprzowy + kapusta zasmażana + sałatka z białej kapusty.

Kolacja sałatka z sałaty, pomidora i kiełków z przyprawami.


Cały tydzień wyrzeczeń a weekend przewalony.... hehehe

no, to "do roboty"!!! :D:D:D

Buziolki.......

  • D_nusia

    D_nusia

    29 września 2015, 17:56

    no cóz nic nowego.... tak swietnie jest w tygodniu az się chce. Mała pokusa iiiii mamy to samo .... ale cóż próbujmy dalej. Tak bym chciała powitać sylwestra mniejsza ...zyczę tego Tobie

  • goszkaa

    goszkaa

    29 września 2015, 12:12

    Gosia moim skromnym zdaniem takie wahania to tylko sprawa nawodnienia. Gospodarka woda. Nie ma sie czym martwić. Jutro spadnie o 1kg a w tyg 2. Pozdrawiam .

  • magpie101

    magpie101

    29 września 2015, 00:47

    Ale mi narobilas ochoty na smalec :)

  • kitkatka

    kitkatka

    29 września 2015, 00:34

    Smalczyk. Mniam. Pozdrówka

  • toja4

    toja4

    28 września 2015, 16:01

    Wiesz co Twoje zgrzewanie wygląda bardzo apetycznie... Pozdrawiam

  • velonick

    velonick

    28 września 2015, 10:39

    mniam, ale fajne:)

  • zmiana2010

    zmiana2010

    28 września 2015, 09:05

    A ja chce chleba ze smalcem i ogórasem.Ale mi "smaka "zrobiłaś. A w weekend tez popłynęłam , waga też w góre!!!

  • saga86

    saga86

    28 września 2015, 09:03

    Łączę się z Tobą w bólu :D u mnie też weekend popłynęłam z jedzeniem :( a cały tydzień się pilnowałam :( czas w końcu to zmienić