Pamiętnik odchudzania użytkownika:
velonick

kobieta, 46 lat,

164 cm, 59.10 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: 55 kg na resztę życia :)

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

12 sierpnia 2015 , Komentarze (3)

na gotowanie. Upał leje się z nieba, a ja odpalam dwa palniki i piekarnik i do roboty :) Mało tego, mam chęć na potrawy rozgrzewające (?) dziwne bardzo. Ostatnio była grochówka, wczoraj kapuśniak, a na dziś narobiłam cały gar fasolki po bretońsku. Cóż, nie mogę za siebie....

Do tego ciasto zrobiłam :)

A jutro gołąbki :) ulubione.

Wraca mi chęć na pichcenie co oznacza, że jesień blisko.  Zawsze tak mam.

11 sierpnia 2015 , Komentarze (4)

.....troszkę mąci w głowie. Nie wiadomo - cieszyć się, że jest w końcu upragniony, czy uciekać przed nim, bo męczy i rozleniwia. Zależy od podejścia. Ja się do niego przyzwyczaiłam, co nie oznacza, że go polubiłam, o nie! Czekam na wrzesień, bo jak pewnie pamiętacie (albo i nie :D) KOCHAM wrzesień!

W tym roku radość mam podwójną bo z końcem sierpnia rozpoczynam urlop i będę się mogła moim wrześniem nacieszyć do woli, jak tylko będę umiała, na całego :))....

Troszkę mi się przytyło tym latem, za dużo dobrych rzeczy do jedzenia ach! lody raz po raz, choć i tak rzadko, ale weekendy u mamy nie pomagają w zachowaniu linii. Cóż, będę się odchudzać na urlopie.... mam tyle planów. Dzieci do szkoły i przedszkola (każdy po raz pierwszy ) a my z mężulem do roboty! malowanie chatki, sprzątanie kątów  przy jednoczesnym polegiwaniu, gotowaniu pyszności i Bóg wie czym jeszcze! a co! nawet po sklepach pochodzimy bez załączników w postaci dwóch epigonów :D jak szaleć, to na całego. O radości! Jeszcze tylko 15 dni.

2 lipca 2015 , Komentarze (2)

Upały przed nami dlatego postanowiłam uciec z biura i zrobić dłuższy weekend na działce a może i nad jeziorem trochę. W każdym razie dziś po powrocie  z pracy pakuję dzieciaki i w drogę.

Ale się cieszę, choć wiem, że taki weekend szybko zleci, ale radochy mam co nie miara. Już planuje jedzonko typowo letnie: chłodnik ogórkowy, jajka sadzone, kalafiorek i młode ziemniaczki :))) to jutro, a potem nie wiem ale owoce też będą ;))

No poza tym ładnie schudłam na lato. Mieszczę się w letnie rzeczy i jestem zadowolona :)))

Śpiewać mi się chce : lato, lato. lato :)))

Na pewno poleżę na leżaku, choć za opalaniem nie przepadam ale co tam....słońca ciut musi być :)))))

miłego weekendu

14 maja 2015 , Komentarze (4)

Ostatnio w moim życiu wiele się dzieje. Nie zawsze dobrego, a właściwie to nic dobrego. W związku z tym pojawia się pytanie: dlaczego?

W zasadzie wiele z tych dlaczego pozostaje bez odpowiedzi, a zostają tylko lęki i obawy. Ale zauważyłam, że z każdym zdarzeniem związane jest rozwiązanie problemu. Tylko nie zawsze je widzimy. Np. opiekunka od mojego dziecka zachorowała, leży w szpitalu. W tym czasie zawsze dzieckiem zaopiekowali się moi rodzice ale tym razem wyjechali do sanatorium na 3 tyg. Klops. U mnie z urlopem krucho, mąż też nie mógł zanadto. Poprosiliśmy teściów - zgodzili się na 4 dni. Ja opiekę wzięłam na 1 dzień i tak upłynął 1 tydzień. Nie wiedziałam co dalej.... powiedziałam sobie co będzie to będzie ( a właściwie to Boże pomóż!)no i  w piątek rozchorował się starszy syn co pozwoliło mi wziąć 3 dni zwolnienia na niego, a resztę dobrał Pan Mąż. Czasem rozwiązania same przychodzą do człowieka.

Ostatnio wiele mam takich zdarzeń. Zastanawiające.

U międzyczasie sprzątam dom jak najęta, a właściwie to wyrzucam niepotrzebne rzeczy czyli odgruzowuję. Roboty co niemiara. Dlaczego zawsze trzeba sprzątać, to takie głupie. Choć uwielbiam mieć porządek samo sprzątanie, zwłaszcza to codzienne bardzo mnie nuży.

Może dziś umyję okno :)

I pójdę w odwiedziny do szpitala.

30 kwietnia 2015 , Komentarze (3)

Przed nami 3 dni wolnego. Niedużo w tym roku, poza tym także w tym roku  po raz pierwszy od bardzo dawna zostaję w domku. Wolnego mało, kasy też, więc posiedzimy w mieście.Ale na pewno coś wymyślimy, żeby dzieciaki miały atrakcje. jeszcze nie wiem co, ale są różne wydarzenia w mieście, coś sobie wybierzemy.

Ostatnio "odkryłam" dla siebie saunę. Wyszło trochę z konieczności, bo dla zdrowia, ale stało się przyjemnością. Niesamowicie odpręża, i przy tym usuwam toksyny. Jak dla mnie bomba. Zazdroszczę tym co mają saunę w domku :)

Poza tym schudłam. Weszłam w spodnie, o których myślałam, że trzeba się ich pozbyć :))) hurra

21 kwietnia 2015 , Komentarze (3)

Długo mnie nie było.

Nie dlatego, że nie chciało mi się, lecz dlatego, że biegałam po szpitalach i lekarzach.

Nie wnikając w szczegóły, które chce mieć za sobą to okazało się, że mam bakterię od kleszcza - bartonellę i prawdopodobnie boreliozę.

Rozpoczęłam leczenie. A po drodze zmieniłam myślenie, przeszłam kryzys, podniosłam się. Straciłam parę kilo, część odrobiłam, doświadczyłam nowych rzeczy.

Wiem, że to bardzo skrócony wpis, ale dla mnie każdy dzień to teraz mała bitwa. Każdego dnia walczę. Mam tysiąc pytań i niewiele odpowiedzi.

26 stycznia 2015 , Komentarze (2)

Jak co roku zimą nie czuję się najlepiej. W weekend wymyśliłam sobie boreliozę (3 lata temu miałam kleszcza), bo przecież jak można czuć się tak źle?

Na nic ochoty nie mam, plecy bolą, szyja boli, głowa boli, oko lewe boli, żebro prawe boli (!). Koszmar. Czuję się jak 60-tka z okładem. Poszłam do lekarza, bo już nie mogę. Zleciła badania.

Zima to nie jest dobry czas dla mojego organizmu! Zawsze mi coś dokucza, zawsze.

Ale dość marudzenia!

12 stycznia 2015 , Komentarze (3)

Zainspirowałam się  aktywnością  i osiągnięciami dariak1987 i postanowiłam dać szansę nowym ćwiczeniom. W ten weekend rozpoczęłam  jogę.

Jestem pod niezłym wrażeniem, bo choć to dopiero początek, to już poczułam się świetnie. Tzn. po ćwiczeniach  fajnie się czułam w swoim ciele, nie jak "stara babcia" ale jakoś tak "sprężyście". Nie wiem jak to określić, ale spodobało mi się to :))

Tak więc działam dalej:)

Przy okazji realizuję postanowienie noworoczne:) ĆWICZYĆ!

Poza tym przemeblowuję pokoik dla młodszego syna. Właściwie to tworze go od nowa, bo tam był taki pokój"gościnny" a teraz będzie Adasia pokoik. Jedynie kupię nową, mniejszą sofę dla gości. Cieszy mnie meblowanie tego pokoju i cała zmiana aranżacji - sama przyjemność. Tylko malować nie lubię, ale się zobowiązałam pomóc mężowi, więc pomaluję :)))

7 stycznia 2015 , Komentarze (1)

Chyba jak większość z nas myślę o tym by zrzucić poświąteczne sadełko. I może coś więcej .....

Wczoraj dzień wolny, więc pojechaliśmy z dziećmi do lasu i na długi spacer, by trochę ruszyć się z domu. Pogoda dopisała, fajnie było pochodzić na słoneczku :) po mrocznej świątecznej pogodzie to była miła odmiana. Całe święta siedzieliśmy w domu, tak więc każdy z nas odczuł przypływ energii po tej "słonecznej" przechadzce. U mnie zaowocowało to posprzątaniem domku - zmieniłam firanki w 3 pokojach i umyłam okna od środka. Mąż założył roletę u syna w pokoju. Potem 3 x pranie. I trochę odpoczywałam.  Ładnie nadrobiłam sobie pracę weekendową :)

Trzeba spalać kalorie:)

A to moje dzisiejsze marzenie :)

2 stycznia 2015 , Komentarze (5)

Ostatnio napisałam postanowienia, które jednakowoż, po przemyśleniu, spróbuję uzupełnić o konkrety, aby łatwiej było je realizować.

1. Zapuszczam włosy - zaczęłam w sierpniu 2014 i cały rok 2015 będzie temu poświęcony. Realizacja tego postanowienia to przede wszystkim odżywianie włosa od środka (różnorodna dieta, suplementy) ale i maska na włosy co najmniej 1 raz w tygodniu :)

2. Trzymanie linii - oczywiście obejmuje zero słodyczy w tygodniu, ale i różnorodną dietę (mam niestety tendencję do "jedzenia ciągle tego samego")

3. Słodycze, alko tylko raz w tygodniu lub nawet nie.:)

4. Ćwiczenia - punkt trudny, wręcz bardzo, ale minimum dzienne to nożyce nóg.

5. Oszczędzanie pieniędzy - najlepsza byłaby skarbonka, ale nie mam, to będę odkładać w miesiącu około 100 zł. Da to na koniec roku ok. 1200 zł :)))

Punktem dodatkowym jest:

6. Bycie bardziej aktywną w aspektach życia rodzinnego. Obejmuje różne dziedziny, ale chciałabym skupić się głównie na braku lenistwa w sprzątaniu i gotowaniu. Generalnie działam zrywami, czyli sprzątam weekendowo, gotuję szybkie proste dania, a wolałabym żeby "mi się chciało" sprzątać regularnie lub utrzymywać porządek dłużej niż 1 dzień i gotować bardziej urozmaicone dania, szczególnie dla dzieci :)

No i mniej się martwić, ale to chyba sie nie da :)