Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Powolutku ale w dobrym kierunku...


waga 94,6 kg

10-ty tydzień = -9,3 kg.

Rano co raz zimniej...

Rozbestwiła nas ta pogoda ostatnio!

Rano w połowie listopada temperatura +6° , a mi ZIMNO!!!

Zjedzone wczoraj:

4 kwadraty chleba żytniego z twarogiem i pomidorem.

Jabłko+mandarynka.

Gulasz wołowo-drobiowy z makaronem pełnoziarnistym.

Kawa z mlekiem.

Micha sałaty z pomidorem, szczypiorkiem, ogórkiem konserwowym i oliwą.

WODA z cytryną.

Poniedziałkowy basen: 45 minut, 28 razy długość basenu.

Pojechaliśmy na inny basem niż zwykle i mnie wkurzyli, bo szafkę sprawdzałam 2 razy czy jest zamknięta, a jak przyszliśmy to była uchylona, jakby odskoczyła. Na szczęście nic nie zginęło.

Buziolki.....

  • Magdalena762013

    Magdalena762013

    19 listopada 2018, 21:13

    A to głupia sprawa z ta szafka. Ale gratuluje tych basenów!

  • vita69

    vita69

    16 listopada 2018, 12:08

    rzeczywiście w dobrym kierunku:)) i jak widzę masz proste normalne jedzenie:) gratulacje

  • Laurka1980

    Laurka1980

    13 listopada 2018, 08:23

    Super spadki i świetne jedzenie, pięknie idziesz do przodu :)

  • sachel

    sachel

    13 listopada 2018, 07:24

    Brawo kochana. Cieszę się z Twoich sukcesów :)

  • azoola

    azoola

    13 listopada 2018, 07:23

    Bardzo ładnie Ci idzie i wcale nie tak powolutku:)

  • Marynia1958

    Marynia1958

    13 listopada 2018, 06:39

    dzielnie sobie poczyniasz...brawo!