no w końcu jest dobrze, już kilka dni się jakoś trzymam, i ćwiczę. ale w domu to nie to samo co na siłowni ;/ kurde miałam już taki ładny brzuch (szczuplejszy), a teraz zaczynam od nowa... w ciągu miesiąca utyłam 5 kilo ;/. czyli walka od początku. nosz cholera!!! brak mi słów na opisanie swojej głupoty ;/
w szkole zapierdziel, hehe 3 klasa i się wzięłam do roboty, brak mi doby normalnie ;/
moja motywacja jest następująca : na balu gimnazjalnym wyglądać świetnie i świetnie sie czuć w swoim ciele :)) to cel osiągalny, wierzę w to, wierzę!! bal mam 2 lutego, więc teoretycznie mam jeszcze trochę czasu, ale nic nie odkładam na później, później to będzie utrzymywanie efektów.
dam radę, bo jak nie ja to kto?!
assezminceetsensible
28 września 2012, 00:14oczywiście że dasz radę :P) do lutego jeszcze sporo czasu !
chcebycpieknaaaa
27 września 2012, 20:41dasz radę, musisz! ;))
alex156
27 września 2012, 20:11Nie ładnie! Wracaj na dietę kochana i bez takich numerów już ;p
zzuzzana19
27 września 2012, 20:05Kochana, jestem w tej samej sytuacji, co Ty ! Przez szkolenie przytyłam około 4-5 kilo, bo częstowali nas tam ciasteczkami i to rozbudziło moje ogromne napady na słodycze (do bólów brzucha:((). A miałam już też taki płaściutki brzuszek... Ale już się ogarniam. A Ty przez co przytyłaś te 5 kilo ? Będzie dobrze ! Musi być... Damy radę !
KatRina21
27 września 2012, 20:03Tez zawalilam i tez wrocilam:) Motywacja dobra, walczymy:D