czas leci.......
wczoraj przemęczyłam sie z dawno nie widzianymi koleżankami....
mąż w tym czasie był z kumplami z pracy na kręglach....
..... dzis byłam 4 godzinki w pracy.... umowa zlecenie... więc trzeba....
ale juz widze ze mam dość.... nawt te pare godzin mnie męczy....
a potem jeszcze trzeba pranie zrobić i obiadek ugotować....
więc padam.....
aniulciab
26 lipca 2008, 13:54ja też się bałam, że mnie nie przyjmą, ale było bezproblemowo :) także nic się nie martw :) współczuję Ci, że musisz chodzić do pracy... ja już w czerwcu ostatkiem sił chodziłam do swojej...
Cwalinka
25 lipca 2008, 10:25razie milych zakupow :D
marta25f
24 lipca 2008, 22:48to badanie moja pani doktor zleca teraz standardowo, bo w razie wady serduszka załatwiać będzie od razu miejsce w poznaniu albo w łodzi w szpitali, także jakby nie daj Boże coś to po porodzi by od razu nas przewozili;/ to według mnie w ogóle w rachubę nie wchodzi, po prostu jak ona to mówi lepiej wydać trochę kasy i mieć pewność niż potem by się miało coś stać;/ u nas w szpitalu teraz właśnie są problemy z leczeniem takich dzieci i dlatego ona to zleca. Z moją dzidzią jest wszystko ok, po prostu tak dla pewności;) buziaki;*** w necie możesz sobie poczytać o tych badaniach.
Cwalinka
24 lipca 2008, 22:41praca jest meczaca, a musisz az do porodu chodzic? czy na umowie zlecenie masz urlop macierzynski czy tylko zasilek dostaniesz?
marta25f
24 lipca 2008, 22:34współczuję;/ i do końca musisz tam chodzić?? buziaki;***