myszka w końcu zasneła...... ostatnio mamy z tym problemy.... wczoraj byłam taka wykończona.... ze jak w nocy płakała to nawet nie słyszałam....
pępuszek w końcu jej odpadł... a juz myslałam ze cos niedobrego sie w nim dzieje... no ale na szczęscie wszystko jest ok......
w czwartek skończyła dwa tygodnie.... nasza duza mała kobietka.....
tylko jeszcze nie umiemy złapac rytmu dnia codziennego....
chciałabym aby miała stałą pore kąpieli, potem jedzonko i spanie....
ale jakos nam to nie wychodzi....
a i czekam kiedy złapią ją kolki.... bo to juz prawie ten czas.... az sie boję co będzie sie działo.... jak będzie to znosiła.... i jak ja to zniose..... no ale moze będziemy miec szczęscie i Martusia nie będzie miała kolek......
moja waga cały czas leci w dół .... dzis 52 kg....
gduska
6 października 2008, 13:22Co do brzuszka to juz niedlugo bedziesz mogla zaczac cwiczyc+smarowanie na pewno duuzo da! Rytm dnia w koncu sie sam ustali, nie przejmuj sie :-) A mala wcale nie musi miec kolek, wiec nie mysl o tym! Buziaki dla krolewny :-)
Cwalinka
5 października 2008, 17:27dzieki za komplement ale do wagi sprzed ciazy brakuje mi jeszcze 9 kg ;D
Cwalinka
4 października 2008, 15:17nadzieje ze malej kolki nie zlapia, fajnie ze waga dalej leci w dol, jeszcze troche i osiagniesz cel, moja waga chwilowo stoi, buziaki