Właśnie walczę z dwoma wrogami: bezsennością i głodem.
Bezsenność wygrywa:/ z głodem wygrywam ja... ale... no cóż nie liczy się sama walka ale wynik.
Leżałam w łóżku i myślałam o czekoladzie... teraz jestem tak głodna, że zjadłabym nawet jogurt... i przewraca mi się w tym brzuchalu :(
I tak z nudów przedstawiam Wam moją jedyną motywację jeśli chodzi o kobiety, kobiecość itepe: