Jelitówka panuje u mnie w domu. Moja mama wczoraj przyjechala, z "dziadkiem Andrzejem" bo mieli sprawy do pozałatwiania. A dzisiaj od rana wszyscy chorzy, mama biegunka, Endriu rzyga, moj Mateusz biegunka i rzyg:/ oczywiście jelitówka mnie nie dopada:P mnie to tylko zaparcia ;) ale dobrze, bo jutro ta rozmowa o prace, i nie chce, żeby malego coś złapało:(
Kupiłam piankę do pływania małemu, i kurde 12-18 miesięcy.. w ostatniej chwili kupiłam ten rozmiar, bo chciałam 6-11... skoro maly ma niecałe 6.... i wiecie co... jest mu na styk:/ ta mniejsza była by za mała...
Aha... i znowu nie moge spac:/ fuck!
Waga ok, po mimo moich grzechów... spada, już tak nawet 77 było... ale to zobacze jutro rano.
Chelsea1990
17 stycznia 2012, 08:26jelitówka??? przeje...sprawa...ale jak kiedys ja mialam to mnie pieknie,doszczetnie przecisciło:) chyba z dwa kilo schudłam;P u mnie w domu wszyscy sie kłucili o ubikacje:P hehe ale zeby malego ci to nie dopadło bo male dzieci to przechodza duzo gorzej od nas:( miłego dnia pozdrawiam:)